Marcin Kostrzyński - "Anegdoty z gdańskiego zoo"
Jaka tytułowa anegdota może zrobić szczególne wrażenie na czytelnikach? Między innymi ta, dotycząca zwierzęcych poliglotów. Słonie potrafią komunikować się w kilku językach.
- Słonica afrykańska [z gdańskiego zoo - przyp. red.] zna 3 języki - polski, czeski i francuski. No bo była w ogrodach, najpierw w Czechach, potem we Francji. Jak przyjechali do niej opiekunowie, to poznała swojego opiekuna, którego nie widziała 20 lat. Ucieszyła się tak, że w tłumie go wyłowiła, dotykała go trąbą - powiedział przyrodnik, podkreślając, że zwierzęta te mają nie tylko nietuzinkową pamięć, ale i wrażliwość.
Marcin Kostrzyński przybliżył widzom również przykrą historię słonicy indyjskiej Wiki. - Była przetrzymywana w kontenerze przez prawie dwa lata. Nie mogła się ruszyć, nie mogła wyjść. Ona była w zoo i sąd to zoo w Niemczech zlikwidował i właściciel chciał schować tego słonia i schował go w metalowej puszce - mówił. Słonica w czasie swojej gehenny uszkodziła trąbę. Kiedy ją odnaleziono, konieczne było natychmiastowe działanie. Znaleziono dla niej miejsce w gdańskim ogrodzie zoologicznym.
- Właśnie dlatego takie zoo są istotne, bo trzeba mieć kompetentnych ludzi i miejsce, żeby szybko przetransportować [potrzebujące zwierzę - przyp. red.] - mówił Marcin Kostrzyński. Dodał, że słonica Wiki zaprzyjaźniła się ze wspomnianą afrykańską poliglotką.
"Kotek jest kotek"
Kolejną, ciekawą anegdotą, którą podzielił się z widzami Marcin Kostrzyński, jest ta dotycząca dużych kotów. Okazuje się, że najlepszym prezentem, jaki można sprawić lwu czy tygrysowi jest... duży karton.
- Jak mówią opiekunowie - jak mają w domu kota i patrzą na lwa, to właściwie nie ma różnic, tylko gabaryty, kotek jest kotek - mówił Marcin Kostrzyński.
Zdarza się, że goście nie rozumieją, dlaczego lew nie jest tak dobrze widoczny na wybiegu, jak kiedyś. Przyrodnik wyjaśnił, że obecnie zwierzętom w zoo zapewnia się nie tylko przestrzeń do życia ale i prywatności. Duże koty mają zapewnione spokojne miejsce do wypoczynku, gdzie nie dosięgają ich ludzkie oczy. To zaledwie jeden z wielu dowodów na przemianę, jaką w ostatnich latach przeżyły ogrody zoologiczne.
- Zoo się bardzo zmieniło. (...) To są placówki naukowe. Trochę Arki Noego. One muszą hodować zwierzęta zagrożone wyginięciem - mówił nasz gość.
A jak współpracują ze sobą kruki i wilki? Tego dowiecie się z dalszej części rozmowy.
Nie oglądałeś Dzień Dobry TVN na antenie? Wszystkie odcinki oraz Dzień Dobry TVN Extra znajdziesz też na Player.pl.
Jesteśmy serwisem kobiecym i tworzymy dla Was treści związane ze stylem życia. Pamiętamy jednak o sytuacji w Ukrainie. Chcesz pomóc? Sprawdź, co możesz zrobić. Pomoc. Informacje. Porady.
Zobacz także:
- Andaluzyjska pustynia zagrała w ponad 300 filmach. Dlaczego zdobyła taką sławę?
- Pierwsze dni maleńkiej żyrafy w łódzkim zoo. Została odrzucona przez mamę
- Domowa wataha wilków i nowe życie psów po przejściach. "Socjalizujemy je, żeby znów zaufały człowiekowi"
Autor: Michalina Kobla
Źródło zdjęcia głównego: Ola Skowron/East News