Pandemia a spożywanie alkoholu
Pandemia znacząco wpłynęła na funkcjonowanie Polaków. Domowa kwarantanna, stres, lęk i niepewność, to wszystko spowodowało, że pomocy zaczęliśmy szukać nie tam, gdzie trzeba. Jak przyznał Cezary Biernacki, na przestrzeni ostatnich kilku miesięcy przeżywaliśmy najróżniejsze emocje, a ich ukojenia szukaliśmy w alkoholu.
- Jest niepewność, lęk, bezradność, bezsilność, nie wiemy, co możemy zrobić. Alkohol jest dostępnym i łatwym środkiem do tego, żeby poradzić sobie z emocjami. Niestety, jeżeli na początku przyzwyczajamy swój organizm do tego, że regulujemy emocje za pomocą środka zewnętrznego, to w którymś momencie przechodzimy na druga stronę i bez tego nie możemy funkcjonować. Wtedy mówimy o uzależnieniu, to jest to ryzyko – powiedział.
Psychoterapeuta wyjaśnił też, że domowa izolacja przyczyniła się do zwiększenia liczby spożywanego alkoholu, ze względu na brak kontroli otoczenia, a także zakodowane od wielu lat przekonanie, że trunki te mają nas wyluzować. Picie stało się więc pewnym mechanizmem obronnym, sposobem na odprężenie. Niestety taki sposób niekontrolowanego relaksu najczęściej przeradza się w nałóg. Szczególnie narażone są tu osoby, które jeszcze przed pandemią piły ryzykownie.
Co więcej, psychoterapeuta zwrócił uwagę na jeszcze jeden istotny aspekt. Mianowicie dostępność wysokoprocentowych trunków na polskim rynku. Obecnie w sklepie łatwiej jest otrzymać alkohol niż jedzenie.
Jesteśmy chyba jedynym krajem w Europie, w którym 24 godziny na dobę można kupić alkohol, na każdej stacji benzynowej
– powiedział.
Czy jest granica, gdzie zaczyna się, a gdzie kończy ryzykowne picie?
Cezary Biernacki apeluje - nie ma i nigdy nie było czegoś takiego jak bezpieczna ilość alkoholu. Choć organizm dorosłej i zdrowej osoby jest sobie w stanie poradzić, z niewielką ilością substancji, nadal jest ona traktowana jak trucizna.
- Czegoś takiego jak bezpieczna ilość alkoholu nie ma. Ja chce to bardzo wyraźnie i mocno podkreślić - alkohol jest toksyną, trucizną. Każda jego ilość z toksykologicznego punktu widzenia jest szkodliwa – powiedział.
Ponadto specjalista po 30 latach pracy z osobami uzależnionymi przyznał, że nawet niewielkie ilości alkoholu spożywane systematycznie, narażają nas na problemy z uzależnieniem.
- Coś powtarzane systematycznie się utrwala - podsumował.
Nie oglądałeś Dzień Dobry TVN na antenie? Pełne odcinki znajdziesz w serwisie Player.
Zobacz także:
Margaret i KaCeZet świętują pierwszą rocznicę szamańskiego ślubu. "Miłość kwitnie"
Autor: Nastazja Bloch