Margaret Tyler - największa fanka rodziny królewskiej w Wielkiej Brytanii
Nasza reporterka Anna Senkara po raz pierwszy odwiedziła Margaret Tyler dwa lata temu - jeszcze przed ślubem Meghan i Harry'ego. Od tego czasu wiele się zmieniło. I to nie tylko wśród rodziny królewskiej, ale i w Heritage House. Brytyjka musiała bowiem rozbudować swój dom, by pomieścić wszystkie pamiątki związane z royallsami.
Już od progu widać rzeźby królowej Elżbiety II, portrety księcia Williama czy Harry'ego, a to dopiero początek. Obecnie Brytyjka ma w domu około 15 tys. pamiątek. Anna Senkara zawróciła uwagę, że doszło wiele związanych z Meghan i Harrym.
- Te lalki są z Ameryki. Mój syn tam mieszka i mi je przysłał. Zobaczyłam je w gazecie. Zadzwoniłam do niego i on je dla mnie zdobył – wyjaśniła Margaret Tyler, która na spotkanie włożyła marynarkę z brytyjską flagą. – To kopia ich powozu również z Ameryki. Długo na niego czekałam. Dzwoniłam przez całe miesiące i pytałam, co z tą przesyłką – dodała i wskazała na bibelot.
W kolekcji odnajdziemy również m.in. talerze, kubki i torby związane z Archiem. Co ciekawe, część osób widząc kolekcje z Sussexami, mówi, że Tyler powinna ją wyrzucić do śmietnika.
- Nie zrobię tego, bo to jest historia – tłumaczyła.
Brytyjka osobiście poznała Meghan i Harry'ego. A co największa fanka rodziny królewskiej sądzi na temat ich wywiadu?
- Przykro mi, że nie bardzo mogli zwrócić się po pomoc. Robili tyle kampanii z różnymi fundacjami, więc jestem zdziwiona, że nie dostali pomocy od którejś z nich. Wygląda na to, że młodzi ludzie trzymają bardziej ich stronę, a moja grupa wiekowa stronę Jej Królewskiej Wysokości – tłumaczyła.
- Myślę, że królowa to rozwiąże, ale pozostanie to w sferze prywatnej – dodała.
Zdaniem Margaret Tyler, gdyby księżna Diana żyła, nie doszłoby do tej sytuacji.
Emocje po wywiadzie Meghan i Harry'ego
Wywiad Meghan i Harry'ego odbił się szerokim echem. Czy zmieni bieg historii? Czy rodzina królewska będzie inaczej postrzegana? O komentarz w tej sprawie poprosiliśmy prowadzącego "Fakty" TVN Piotra Kraśkę - byłego korespondenta w USA oraz Macieja Czajkowskiego, byłego dziennikarza BBC.
- Brytyjczycy będą bronili rodziny królewskiej, a Amerykanie – swojej Meghan. Uważam, że to fascynująca historia, która pokazuje, dlaczego powstały Stany Zjednoczone. Kiedy w XVII wieku z Wielkiej Brytanii ludzie wyjeżdżali za ocean, to była bardzo ryzykowna podróż: trwała długo, wzburzone morze, statki. Oni nie byli pewni, czy przeżyją podróż, ale mieli tak dość tego, że ktoś tobą pomiata i rządzi tylko dlatego, że jest dobrze urodzony, więc wyjeżdżali. (…) Po latach okazuje się, że tam się niewiele zmieniło - tłumaczył Piotr Kraśko.
- Rodzina królewska reprezentuje przywileje, pieniądze, władze, tradycje i jest symbolem Zjednoczonego Królestwa . Dlatego to, co robią, jest oficjalnie i prywatnie bardzo ważne dla wszystkich. Za piękną wizerunkowo fasadą znajdziemy wszystko to, co w normalnych rodzinach - dopowiedział Maciej Czajkowski.
Posłuchajcie całej rozmowy z dziennikarzami w naszym materiale wideo:
Nie oglądałeś Dzień Dobry TVN na antenie? Pełne odcinki znajdziesz w serwisie Player.
Zobacz także:
Emocje po wywiadzie Harry'ego i Meghan. "To jest największy kryzys od śmierci księżnej Diany"
Katastrofa lotnicza, która wstrząsnęła Polską. "Nie mogę wyprzeć tego obrazu z pamięci"
Martwy noworodek znaleziony na taśmie sortującej śmieci. "To ośmiomiesięczny wcześniak"
Autor: Dominika Czerniszewska
Reporter: Anna Senkara