Kolekcja Margaret Tyler
Kolekcjonowanie przedmiotów związanych z rodziną królewską Margaret Tyler rozpoczęła prawie 50 lat temu od zakupu szklanego naczynia z portretem królowej Elżbiety II, które kosztowało ją 2,5 pensa. Potem systematycznie wzbogacała swój zbiór o kolejne pamiątki.
Obecnie w skład kolekcji wchodzi ponad 10 tys. przedmiotów, a wśród nich są między innymi: pełnowymiarowe manekiny członków rodziny królewskiej, kubki, talerze, kufle, ściereczki, wazony, nakręcane figurki, gazety, zdjęcia, filmy, witraże, replika aktu ślubu Karola i Camilli, dzwonki oraz tron.
Jeden z pokoi domu Margaret poświęcony jest tragicznie zmarłej Dianie. Jest w nim między innymi dywan po którym stąpała księżna, książki, witraże - jeden przedstawia Dianę, a drugi - Pałac Kensington, gobelin z budynkiem szkoły Diany - West Heath, a także wielki portret księżnej namalowany na suficie. Natomiast w słoiku po kremie kajmakowym Margaret przechowuje włos, który spadł z głowy Diany.
>>> Zobacz także:
Książę Karol i Kamila rozwodzą się?
Ilu prawnuków ma królowa Elżbieta II?
Tak Brytyjczycy świętują 92. urodziny królowej Elżbiety II
Dublerka Jej Wysokości Elżbiety II. Ciężko być królową?
Czy kobieta zamierza skończyć ze zbieraniem przedmiotów związanych z rodziną królewską?
Nie, nigdy! Jestem znana jako lojalistyczna rojalistka. Jestem Brytyjką i po prostu kocham rodzinę królewską.
- odpowiedziała szybko.
Finanse związane z rodziną królewską
Monarchia brytyjska generuje wpływy do brytyjskiej gospodarki rzędu 1,5 miliarda funtów. Roczne utrzymanie rodziny królewskiej to 300 milionów funtów. To oznacza, że zyski są 5-krotnie większe niż straty. Wielkiej Brytanii opłaca się mieć monarchię. Mieszkaniec tego kraju "wydaje" na rodzinę królewską zaledwie 4,5 funta rocznie.
Monarchia jest dobrem wszystkich Brytyjczyków. Każdy może wykorzystać wizerunek rodziny królewskiej w swoim biznesie, jeśli tylko nie narusza jego dobrego imienia. To oznacza, że przeciętny Brytyjczyk może bez problemu np. założyć firmę sprzedającą koszulki z wizerunkiem królowej Elżbiety II.
Nieco inaczej kwestia ma się z instytucjami. Te muszą dostać oficjalną zgodę, jednak nie ma z tym problemu.
Dochód do budżetu przynoszą też ziemie należące do korony (The Crown Estate). Są to nie tylko rozległe tereny przy pałacach, ale np. poszczególne ulice – na czele z Regent Street. Lokale znajdujące się przy tej ulicy wynajmują ten teren, zasilając tym samym państwowy skarbiec.
Autor: Redakcja Dzień Dobry TVN