Ksiądz radzi, ile trzeba mieć dzieci. Psycholog: "Na ostre przekazy mamy automatyczną odpowiedź oporową"

Kiedy jesteśmy dziećmi, to rodzice mówią nam, co mamy robić i jak się zachowywać. W szkole rolę tę przejmują nauczyciele, pilnując, by młodzież nie wychodziła poza pewne ramy. W dorosłym życiu często szefowie dyktują nam, jak wykonując zawodowe obowiązki. A co, jeśli "jak żyć" i ile mieć dzieci mówi nam ksiądz? Jak reagujemy, gdy ktoś chce nam coś narzucić? O tym rozmawialiśmy z psycholog dr Joanną Heidtman.

Kiedy inni mówią nam, jak żyć

"Tradycyjna rodzina jest wielodzietna i wielopokoleniowa! Dwoje dzieci nie spełnia minimum socjalnego. Jeżeli małżonkowie mogą mieć dzieci, powinni mieć ich przynajmniej troje: dwoje to reprodukcja prosta (za siebie), a trzecie dla wypełnienia luki po zgonach, za fizycznie niepłodnych i za takich, jak ja" – napisał na Facebooku emerytowany ksiądz Roman Kneblewski.

W sieci zawrzało. Na forach wywiązała się gorąca dyskusja i pojawiło się mnóstwo komentarzy. Jak reagujemy, gdy słyszymy "musisz"?

Gdy ktoś narzuca nam swoje zdanie

Wszyscy mamy wrażliwość na swoją wolność i swobodę. Im bardziej czujemy, że jest nam ona odbierana, tym większa szansa na opór.

Nasza reakcja jest automatycznie, nie do opanowania, odwrotna. Pojawia się w nas ogromny opór

- mówi dr Joanna Heidtman, psycholog.

Perswazja będzie skuteczna, gdy audytorium postrzega źródło jako autorytet, chociaż nie zawsze związane to jest z merytoryką.

Nie zawsze mamy krytyczne spojrzenie na autorytet

- przyznaje rozmówczyni Dzień Dobry TVN.

Dla niektórych sama pozycja, funkcja czy tytuł są na tyle istotne, że powinni przyjąć perswazję. Dlatego dla ludzi w Polsce już sam fakt, że coś mówi ksiądz, jest mocną przesłanką, by się go słuchać.

Narzucanie innym swoich poglądów

Jeśli duchowny mówi to do ludzi, którzy mają zbliżone poglądy, to jest duża szansa, że na nich wpłynie. Jednak im słuchacz jest dalej, tym większe ryzyko, że efekt będzie przeciwny.

Jeżeli nie jesteśmy 'zaprogramowani' na ten autorytet, to włącza nam się efekt reaktancji, czyli dokładnie odwrotnie mamy ochotę zrobić, niż jest mówione w przekazie

- wyjaśnia psycholog.

Im bardziej krytyczne myślenie odbiorców, tym trudniej coś wyperswadować, bo wtedy uzależnienie od władzy jest mniejsze, a ważniejsza jest merytoryka.

Jak reagujemy, gdy słyszymy "musisz"?

Siła przekonywania ma swoją granicę. Jeśli ktoś przekonuje nas bardzo oceniająco, zero-jedynkowo, używa sformułowań typu "musisz", to rodzi się efekt bumerangowy, czyli opór.

To są komunikaty, które czynią przekaz nieskutecznym

- podkreśla dr Joanna Heidtman.

Dobry mówca wie, że najprawdopodobniej im bardziej przekaz będzie jednoznaczny, czarno-biały, przesadzony w pewien sposób, wyostrzony, tym mniejsza szansa, że zostanie przyjęty

- tłumaczy ekspertka.

Na bardzo ostre przekazy mamy bardzo mocną, automatyczna odpowiedź oporową

- podsumowuje psycholog.

Zobacz też:

Gromee i Sara Chmiel ponownie zostali rodzicami. "Cześć piękny świecie!"

Pokazała, jak wygląda brzuch, w którym rosną czworaczki. "Ludzkie ciało jest niesamowite"

Autor: Luiza Bebłot

podziel się:

Pozostałe wiadomości