- Dezydery, dawniej znany jako Masterczułek, był jednym z najpopularniejszych polskich youtuberów gamingowych.
- Obecnie rozpoczął karierę muzyczną i wyrusza w swoją pierwszą trasę koncertową.
- Jego muzyka wyróżnia się szczerością, autentycznością i codziennymi tematami.
Od gier komputerowych do muzyki z serca
Jeszcze jako nastolatek Dezydery, wówczas znany pod pseudonimem Masterczułek, spędzał godziny na nagrywaniu filmów z gier. Internet dopiero raczkował, a on z pasją odkrywał możliwości, jakie dawała platforma YouTube. Jego kanał szybko zyskał popularność, a vlogi i piosenki o grach przyciągały setki tysięcy widzów.
Z czasem jednak przyszła potrzeba zmian - twórca chciał mówić o czymś więcej niż tylko o rozrywce. Zaczął pisać teksty, które wyrażały jego emocje, wątpliwości i przeżycia.
- Nigdy nie czułem się, że jestem w miejscu, gdzie mógłbym w ogóle spróbować robić muzykę na serio. Zawsze myślałem, że musisz się urodzić w jakiejś rodzinie artystycznej. Jak byłem mały, to śpiewałem w chórze katedralnym we Wrocławiu. No i podobało mi się to. Kiedy miałem 20 lat, zacząłem się uczyć, pisać i śpiewać. Kroczek po kroczku, aż w końcu wydałem moje poważne piosenki - przyznał artysta.
Muzyka stała się dla niego sposobem na autoterapię i nową formą kontaktu z ludźmi. - Chciałem pisać teksty, które rzeczywiście coś znaczą. Wyrażają coś i są szczere i są moje - dodał.
Miłość, autentyczność i walka z chaosem
Dezydery nie boi się mówić o swoim życiu prywatnym. Wspomina o żonie, którą poznał jeszcze zanim zaczął karierę muzyczną. To dla niej napisał swoją pierwszą piosenkę o miłości. Jak sam przyznaje, ich relacja daje mu równowagę i wsparcie, którego potrzebuje.
- Dwa miesiące temu wzięliśmy ślub. (...) Ona jest pedagogiem specjalnym w przedszkolu i się bardzo cieszę z tego powodu, że zupełnie jesteśmy z innych światów. Ale ona mnie bardzo wspiera, daje mi taką szczerą, bezpośrednią opinię na temat tego, co planuję zrobić - przyznał muzyk.
Mężczyzna otwarcie opowiedział też o diagnozie ADHD, z którą nauczył się żyć i którą traktuje jako część swojej osobowości.
- Poszedłem się zdiagnozować. I się okazało, że mam ADHD i staram się trochę walczyć ze sobą, żeby opanować to moje chaotyczne bieganie w kółko, gonienie za własnym ogonem. Lubię to w sobie, no to jest to część mnie. Mówi się często, że ADHD to jest taka supermoc - podsumował artysta.
Zobacz także:
- Piosenkarz spróbował swoich sił jako aktor. Ralph Kaminski: "To jest okrutnie trudny zawód"
- Bronisław Cieślak we wspomnieniach bliskich. "Stał się więźniem porucznika"
- Poruszające słowa Kayah o śmierci mamy. "Opowiadała, jak wychodzi z ciała"
Autor: Agnieszka Wojnarowska
Reporter: Sylwia Ciźla
Źródło zdjęcia głównego: Dzień Dobry TVN