- Maciej Kuciel, dziennikarz TVN24, stworzył książkę "Morderca w gumiakach. Historia największego polskiego seryjnego mordercy", w której opowiedział o losach Tadeusza Grzesika
- W Dzień Dobry TVN pisarz, wraz z policjantem Zdzisławem Szczekotą, wyjaśnili, co wyróżniało mordercę spośród innych zbrodniarzy
- Co mężczyzna robił z pieniędzmi, które gromadził podczas rabunkowych morderstw?
"Morderca w gumiakach" - skąd wziął się pseudonim Tadeusza Grzesika?
- To jest twarz, którą zobaczyłem po raz pierwszy w 2009 r. - zdradził Maciej Kuciel, odnosząc się do okładki swojej książki, na której umieszczono wizerunek tytułowego "mordercy w gumiakach".
Tadeusz Grzesik, uznawany za największego seryjnego mordercę w kraju, był plantatorem truskawek w małej wsi pod Kielcami. Mężczyzna stał za gangiem kantorowców. W trakcie swojej przestępczej działalności niemal bezkarnie okradał, mordował i gwałcił swoje ofiary przez 20 lat.
- On był sprawcą bądź współsprawcą kierowniczym około 40 zabójstw. Został skazany za 17 z nich - zdradził w Dzień Dobry TVN Zdzisław Szczekota, emerytowany policjant, który pracował przy sprawie mordercy.
Skąd wzięło określenie Tadeusza Grzesika?
- Wziąłem to od policjantów. Oni pierwsi mówili o grupie Tadeusza Grzesika, że to byli "mordercy w gumiakach"- wyjaśnił Maciej Kuciel.
Czy Tadeusz Grzesik ukrywał coś w swoim domu?
Co wyróżniało Tadeusza Grzesika spośród innych zbrodniarzy?
- Przede wszystkim, chciałbym zwrócić uwagę na to, że Tadeusz Grzesik nie jest osobą prostą, a taką, moim zdaniem, o wysokim stopniu inteligencji użytkowej, która umie się dostosować do różnych warunków i praktycznie perfekcyjnie wykorzystuje swoją percepcję wizualną i myślową, będąc w stanie zaplanować tak skomplikowane przedsięwzięcie, jakim jest zabójstwo - podkreślił Zdzisław Szczekota.
Co "morderca w gumiakach" robił z pieniędzmi gromadzonymi podczas rabunkowych zabójstw?
- On nie prowadził wystawnego trybu życia, żył skromnie, nie wyróżniał się, nie miał drogich samochodów. Postawił jednak dom - zaznaczył emerytowany policjant. Maciej Kuciel zdradził z kolei, że funkcjonariusze domniemywali, że na terenie posiadłości Tadeusza Grzesika są ukryte dobra materialne. - Policjanci podejrzewali, że gdzieś tam były pozakopywane w słoikach pieniądze - zaznaczył dziennikarz TVN24.
Nie oglądałeś Dzień Dobry TVN na antenie? Wszystkie odcinki znajdziesz też na Player.pl.
Zobacz także:
- Na basenie 8-latek uratował tonącego chłopca. "Rodzice zawsze mówią mi, żebym nie był obojętny"
- Poprosił policję o eskortę, bo 2-latka przestała oddychać. "Panowie, prowadźcie mnie do szpitala"
- Bosy chłopiec błąkał się w pobliżu ruchliwej drogi. "W ręku trzymał butelkę ze smoczkiem"
Autor: Aleksandra Kokot
Źródło zdjęcia głównego: Wojciech Olkuśnik/East News