Mariusz Kędzierski inspiruje młodych ludzi
Mariusz Kędzierski z Wrocławia urodził się w 1992 roku. Na świat przyszedł bez rąk, czego przez wiele lat nie potrafił zaakceptować. W wieku 14 lat przeżył próbę samobójczą i wtedy też postanowił zmienić sposób myślenia. Młody mężczyzna skupił się na rysowaniu. Sztuka była dla niego w tym kluczowym momencie formą terapii, a teraz jest sposobem na życie i największą pasją. Mimo że nie ma rąk tworzy skomplikowane grafiki i realistyczne portrety. Swoje dzieła prezentował w Stanach Zjednoczonych czy Tajwanie. N swoim koncie ma także imponujący challenge. W ciągu 17 dni pokonał ponad 12 tys. km i rysował na ulicach Berlina, Amsterdamu, Londynu, Paryża, Barcelony, Marsylii, Wenecji, Rzymu i Aten. Mariusz otrzymał również nagrodę dla najlepszego artysty na świecie.
- To są takie wydarzenia, których nie jesteśmy w stanie przewidzieć. Dzieje się tak, że jadę do Dubaju i tam wśród członków rodziny królewskiej Zjednoczonych Emiratów Arabskich zdobywam nagrodę – powiedział w Dzień Dobry TVN.
Historię Mariusza przedstawiliśmy w naszym programie już 12 lat temu. Wówczas 21-letni nieznany jeszcze nikomu rysownik tworzył swoje prace w rodzinnej Świdnicy. W kawiarni, w której pracował, pokazał pierwsze grafiki.
- Kiedyś jako młody chłopak byłem raczej kimś, kto uciekał od towarzystwa innych ludzi, stronił od poznawania ludzi. Wiedziałem, jaka ta reakcja może być. Nie było jednego momentu, który był najtrudniejszy w moim życiu, było ich dużo. One sprawiły, że w wieku 14 lat postanowiłem popełnić samobójstwo. Z jednej strony miałem ogromna chęć zakończyć ten etap swojego życia, z drugiej strony stwierdziłem, że warto dać sobie szansę - opowiadał.
Dziś Mariusz odwiedza szkoły, by motywować młodych ludzi do pracy nad sobą i walczyć o marzenia.
Mariusz Kędzierski o rodzicielstwie
Pewnego dnia na drodze Mariusza pojawiła się Beata. Na pierwszą randkę mężczyzna zaprosił wybrankę do siebie do domu i przygotował dla niej samodzielnie kolację. Tym samym pokazał, że jest samodzielny.
- To była zabawna historia. Nic nie jest przypadkowe. Miałem trudny czas w swoim życiu. Kiedy spotkałem się ze znajomymi, Beata też była ze swoją grupą znajomych. Podeszła do mnie, powiedziała, żebym się uśmiechnął i odeszła. Potem udało się nawiązać kontakt, stopniowo budowaliśmy tę relację – podkreślił nasz rozmówca.
Zaiskrzyło i 1,5 roku temu powitali na świecie Frania. - Nigdy nie zapomnę tego dnia. Po wielu godzinach porodu okazało się, że Franek nie jest w stanie przyjść na świat naturalnymi metodami. Trzeba było robić cesarkę (…). Kiedy położna dała mi Franka do rąk, zniknęła na 20 minut i rzuciła mnie na głęboką wodę. Ja wcześniej nigdy nie trzymałem dziecka. Ona powiedziała mi ważne słowa, że gdyby mi dała czas na zastanowienie, to bym nigdy tego nie zrobił – wspominał Mariusz.
Artysta w nowej roli radzi sobie fantastycznie. Sam przewija syna, robi śniadania, obiady, kąpie go czy wychodzi na spacer lub zabiera basen. - Ten okres, który wydawał mi się najtrudniejszy pod względem manualności, okazał się prosty. Ta bariera nie istnieje, potrafię wszystko zrobić – wyjaśnił.
Nasz gość kadrami z życia chwali się w mediach społecznościowych. Mężczyzna założył profil #niepełnoSprawnyTata, aby pokazać, ze niepełnosprawność nie ogranicza normalnego funkcjonowania.
- Franek się urodził i okazało się, że ja nie mam się, czym dzielić, bo to wszystko, co kiedyś myślałem, że będzie wyzwaniem, nie jest problemem. Ubranie go, wsadzenie do auta i pojechanie na wycieczkę, to jest całkiem normalne. Nie ma dla mnie nic zaskakującego – zaznaczył Mariusz.
Nie oglądałeś Dzień Dobry TVN na antenie? Zobacz program na platformie VOD.pl. Wszystkie odcinki oraz Dzień Dobry TVN Extra znajdziesz też na Player.pl.
Jesteśmy serwisem kobiecym i tworzymy dla Was treści związane ze stylem życia. Pamiętamy jednak o sytuacji w Ukrainie. Chcesz pomóc? Sprawdź, co możesz zrobić. Pomoc. Informacje. Porady.
Zobacz także:
- Wieczorna rutyna i usypianie dzieci w 13-osobowej rodzinie. "Zajmuje nam to około godziny do dwóch"
- Słowa lekarza zwaliły ją z nóg. "Mimo wszystko musiałam być silna"
- Wychowują 11 dzieci. Mówią, co sprawia im największy problem: "Wtedy to działa, jak efekt domina"
Autor: Nastazja Bloch
Źródło zdjęcia głównego: Ola Skowron/East News