Z Pomorza słyszymy doniesienia o wytycznych co do ubioru dziewczynek w szkołach podstawowych. Na Śląskim Uniwersytecie Medycznym takie wytyczne już nie są jedynie zaleceniami, tylko zostały wprowadzone na piśmie. Dlaczego mówimy dziewczynkom, że ich ubiór może prowokować, rozpraszać, kusić chłopców, a nie mówimy chłopcom, że ubiór nie jest zachętą do czegokolwiek? I za kogo mamy chłopców, skoro uważamy, że są osobami kierującymi się jedynie instynktami? Na te pytania odpowiedziały nasze ekspertki. - Mamy do czynienia z dyskryminacją. A także z seksizmem. Kiedy wczytamy się w ten komunikat, okaże się, że on seksualizuje te dziewczynki, że są obiektem spojrzeń chłopców. One stają się podmiotem, a nie przedmiotem - powiedziała Marta Majchrzak, psycholożka społeczna i badaczka.
- Szokująca dla mnie jest przyczyna, która jest podawana w sposób - dla mnie obraźliwy - zarówno dla dziewcząt, które traktowane są jako przedmiot seksualny i tyle. Ale również w stosunku do chłopców, którym mówi się, że nie myślą i działają instynktownie - dodała Danuta Kozakiewicz, dyrektorka Szkoły Podstawowej nr 103 w Warszawie.
Psycholożka zwróciła uwagę na podsycanie kultury gwałtu. Szkoły wydające tego typu rozporządzenia utrwalają patriarchalny porządek. Zwracając uwagę, w taki sposób na strój dziewczynek de facto transmituje się kulturę gwałtu, że to ofiara ponosi odpowiedzialność za przemoc. A jak zauważa nasza ekspertka - za przemoc zawsze odpowiedzialny jest sprawca.
- Kultura gwałtu to takie środowisko, w którym ofiara jest odpowiedzialna za przemoc wobec niej stosowaną. Kultura gwałtu przerzuca odpowiedzialność na ofiarę. Szkoła wysyła komunikat, że jeśli się nie zakryją, to spotkają się z nieodpowiednim zachowaniem chłopców. A chłopcy otrzymują przyzwolenie na stosowanie przemocy wobec dziewczynek - alarmowała Marta Majchrzak.
Zdaniem Danuty Kozakiewicz strój bardzo często jest postrzegany - szczególnie przez nastolatków - jako sposób wyrażenia siebie, wyrażanie swojego podejścia do pewnego rodzaju sztuki, do poczucia się indywidualnością, do wyładowania swoich emocji. Można w statucie bardzo szczegółowo opisać, jaki ma być ubiór. Ale nie jest tak wszędzie. Np. w szkole brytyjskiej w Warszawie są pewnego rodzaju mundurki zaakceptowane przez wszystkich.
- Szkoła musi zdawać sobie sprawę, że jeśli nakładam obowiązek noszenia mundurków, to musi spowodować, żeby mundurek był powodem do dumy. Nie może być tak, że jest zła szkoła i każe nosić mundurki - podsumowała dyrektorka warszawskiej Szkoły Podstawowej nr 103.
Nie oglądałeś Dzień Dobry TVN na antenie? Pełne odcinki zobaczysz na Player.pl.
Zobacz także:
- Top Model – jedna z uczestniczek dobrowolnie opuściła program. "Myślę, że tak będzie lepiej dla mnie"
- "Hotel Paradise 4". Namiętny pocałunek Przemka i Sary. "Ciągnie mnie do niej"
- Marta Żmuda Trzebiatowska o trudnych początkach z mężem. "W pewnym momencie on się odwrócił na pięcie"
Autor: Oskar Netkowski
Źródło zdjęcia głównego: Mateusz Jagielski