Polscy politycy nie przebierają ostatnio w słowach. Posługują się językiem wulgarnym, który nie jest językiem dialogu. Politykom brakuje słownictwa czy argumentów? Gdzie leży granica wulgaryzowania języka polityki? Na ile politycy mogą sobie pozwolić w czasie debaty politycznej? Zapytaliśmy o to w Dzień Dobry TVN medioznawcę prof. Wiesława Godzica.