Tropiciele z grupy Bizon
Osoby, które należą do grupy Bizon, potrafią strzelać, choć nie są policjantami. Znają się na udzielaniu pierwszej pomocy, potrafią prowadzić poszukiwania zaginionych osób, a także doskonale wiedzą, co zrobić, gdy wybuchnie pożar.
Grupa Bizon to wolontariusze i przyjaciele, którzy stworzyli zespół ratowniczo-poszukiwawczy. Szkolą się, aby nieść pomoc mieszkańcom swojego miasta. - Grupa Ratownictwa Specjalistycznego i Organizacja Proobronna "Bizon" zostało stworzona przeze mnie i grupę przyjaciół w 2006 roku. Wspomagamy ratowników medycznych, usuwamy skutki nawałnic, ale najczęściej pomagamy w poszukiwań zaginionych osób - mówił w rozmowie z naszą reporterką Karol Gramowski, dowódca grupy Bizon, ratownik medyczny.
Dzięki nim poszukiwania idą znacznie szybciej. Mają swoją metodę tzw. szybkich trójek. To zespół składający się z jednego policjanta, jednego strażaka i jednego Bizona. - W ten sposób możemy przeszukać znacznie większy teren - tłumaczyła Marta Olszewska, strażak-ratownik OSP. Niestety nie każda akcja z ich udziałem kończy się sukcesem. - Pięć dni szukaliśmy nastolatka, niestety utonął - wspominał Karol Gramowski.
Kto może zostać Bizonem?
Bizon to grupa, do której może dołączyć każdy. - Dziewczyny, chłopaki, starsi, młodsi. Jednym słowem każdy - zapewniał Karol Gramowski. Bez znaczenia jest też wykonywany zawód. - W swoich szeregach mamy mechanika, spawacza, ale i żołnierzy - wyliczał.
"Bizonem" chciałaby zostać także Paulina, córka pana Karola. - Ciągle się mnie pyta: "Tato, kiedy pojedziemy na akcję". Mówię jej wtedy, że musi jeszcze trochę poczekać, aż skończy 13 lat - dodał.
Nie oglądałeś Dzień Dobry TVN na antenie? Pełne odcinki zobaczysz na Player.pl.
Zobacz także:
Manufaktura Pietraszki w Kielcach aktywizuje niepełnosprawnych. "To jest moja pierwsza praca"
Autor: Katarzyna Oleksik
Reporter: Blanka Zalewska