7-latka wysłała list do radia
Gdy Agnieszka Dzieniszewska miała 6 lat, zmarła jej mama. Nią i jej prawie dwuletnim bratem zaczęli się zajmować dziadkowie. Wieczorami w kuchni słuchała z dziadkiem radia. Pewnego dnia, przed świętami usłyszała, że jest konkurs, w którym trzeba było napisać, co by się chciało dostać od świętego Mikołaja.
- Napisałam oczywiście o moich dziecięcych marzeniach, że chciałabym dostać lalkę, książkę, ale najbardziej chciałabym dostać moją mamę z nieba z powrotem. Wtedy jako dziecko nie rozumiałam, że to jest niemożliwe - opowiadała gościni Dzień Dobry TVN
Ten list trafił do Doroty Sokołowskiej organizującej konkurs i bardzo ją poruszył.
- Byłam wtedy mamą dwuletniej Natusi, ale jednocześnie miałam bardzo silną więź ze swoją mamą, więc pomyślałam sobie najpierw, co mogę odpisać takiemu małemu stworzeniu, małej dziewczynce, która dzieli się ze mną tak intymnym wyznaniem. Pamiętam dokładnie ten dzień, to było rzeczywiście tuż przed świętami, że wirujący śnieg zastygł wtedy w powietrzu, jakby się zatrzymał. Odpisałam jej na ten list, wysłałam jej prezent, ale jednocześnie myślałam sobie, czy powinnam odpisać jako ciocia z radia, czy powinnam być panią, która tylko jednorazowy list wysyła - wspominała dziennikarka.
Tak zaczęły ze sobą korespondować. Spotkały się i przyjaźń trwa do dziś, a minęło już 28 lat.
Połączył je list, zostały przyjaciółkami
Dorota wiozła Agnieszkę na ślub, później kupowały sobie nawzajem garnitury na rozwody. Spędzają też razem święta.
- To jest moja najlepsza przyjaciółka, wspierająca mama taka prawdziwa (..). Potrafiła mnie przytulić, gdzie taka forma miłości była mi obca z domu, w którym się wychowywałam. (...) Była i jest osobą, która uczestniczy w trudnych chwilach mojego życia. Zawsze wiem, że gdy zadzwonię w środku dnia czy w środku nocy, to mogę liczyć na to, że uzyskam pomoc - podkreśliła Agnieszka Dzieniszewska.
- Powiedzieliście, że takie scenariusze są w filmach. Zazwyczaj poznajemy na przykład z "Listów do M. ", tymczasem my jesteśmy idealnym dowodem na to, że one zdarzają się naprawdę - zapewniła Dorota Sokołowska.
Pod wrażeniem tej opowieści był prowadzący Dzień Dobry TVN Krzysztof Skórzyński.
- Cudowna historia, ale dla mnie jest to też historia o tym, że warto odpisywać na listy, SMS-y i maile - podsumował.
Nie oglądałeś Dzień Dobry TVN na antenie? Wszystkie odcinki oraz Dzień Dobry TVN Extra znajdziesz też na Player.pl.
Jesteśmy serwisem kobiecym i tworzymy dla Was treści związane ze stylem życia. Pamiętamy jednak o sytuacji w Ukrainie. Chcesz pomóc? Sprawdź, co możesz zrobić. Pomoc. Informacje. Porady.
Zobacz także:
- Małgorzata Foremniak zaniepokoiła fanów świątecznym zdjęciem. "Witamy w klubie"
- Roksana Węgiel i Kevin Mglej to jeden z najpopularniejszych związków w show-biznesie. Połączyła ich wiara
- Iza Janachowska pokazała świąteczny dom. Dlaczego choinka stoi na zewnątrz? "W tym roku wyjątkowo"
Autor: Luiza Bebłot
Źródło zdjęcia głównego: Wojciech Olkuśnik/East News