Zostawiła dzieci w nagrzanym aucie. "Mama poszła do solarium"

Zostawiła dzieci w nagrzanym aucie. "Mama poszła do solarium"
Uwaga! TVN: Półtora roku od tragedii w Płocku. Matka chłopców: Czas nie leczy ran, jest coraz gorzej
Uwaga! TVN: Półtora roku od tragedii w Płocku. Matka chłopców: Czas nie leczy ran, jest coraz gorzej
Bądź bezpieczna!
Bądź bezpieczna!
"Projekt Lady". Dom uczestniczki ucierpiał w pożarze. Trwa zbiórka pieniędzy
"Projekt Lady". Dom uczestniczki ucierpiał w pożarze. Trwa zbiórka pieniędzy
Pożar domu jednorodzinnego w Kole. Zginęła 5-letnia dziewczynka
Pożar domu jednorodzinnego w Kole. Zginęła 5-letnia dziewczynka
Uwaga! TVN: Rodzice nie puszczali dzieci do szkoły. W trosce o bezpieczeństwo
Uwaga! TVN: Rodzice nie puszczali dzieci do szkoły. W trosce o bezpieczeństwo
Bezpieczny dom dla dzieci
Bezpieczny dom dla dzieci
Matka pozostawiła dwoje dzieci w nagrzanym aucie, w centrum Płocka. Kobieta tłumaczyła funkcjonariuszom, że zostawiła je tylko na kilka minut, bo musiała skorzystać z solarium. Na miejscu interweniowała policja - Kobieta nie ukrywała zdziwienia reakcją funkcjonariuszek - przekazała rzeczniczka płockiej straży miejskiej.

Kobieta zostawiła dzieci w nagrzanym aucie

Do niebezpiecznego zdarzenia doszło w niedzielę późnym popołudniem w Płocku. Patrol straży miejskiej zwrócił uwagę na nieprawidłowo zaparkowany samochód. Jednak to, co zobaczyli wewnątrz pojazdu, przeszło ich najśmielsze przypuszczenia. W aucie znajdowała się dwójka małych dzieci.

- Kiedy funkcjonariuszki podeszły do auta, siedzący w nim chłopiec oświadczył, iż mama poszła do solarium. On ma lat 10, a jego siostrzyczka 9 miesięcy. W aucie co prawda były opuszczone szyby, ale i tak w jego wnętrzu było gorąco - przekazała Jolanta Głowacka, Rzecznik Prasowy Straży Miejskiej w Płocku.

- Wkrótce do patrolu podeszła kobieta, która oświadczyła, że to ona zostawiła dzieci w samochodzie, aby pójść do solarium na zaledwie osiem minut. Kobieta była zdziwiona interwencją strażniczek - dodała rzeczniczka.

Sprawa została zgłoszona do sądu rodzinnego

Jolanta Głowacka podkreśliła, 36-latka nie tylko pozostawiła dzieci w nagrzanym aucie, ale także zaparkowała w niedozwolonym miejscu, tłumacząc, że chciała mieć bliżej do solarium. Co więcej, zostawiła również kluczyki w stacyjce pojazdu.

- Teraz odpowiednia dokumentacja trafi do wydziału rodzinnego i nieletnich sądu rejonowego, który oceni, czy 36-latka dopuściła do przebywania dwójki dzieci w okolicznościach niebezpiecznych dla ich zdrowia - podsumowała rzeczniczka.

Zobacz więcej na stronie TVN24.

Jesteśmy serwisem kobiecym i tworzymy dla Was treści związane ze stylem życia. Pamiętamy jednak o sytuacji w Ukrainie. Chcesz pomóc? Sprawdź, co możesz zrobić. Pomoc. Informacje. Porady.

Zobacz także:

podziel się:

Pozostałe wiadomości