Finał Akcji Fundacji TVN i Uwagi!
Przez kilka tygodni widzowie Uwagi! poznawali losy podopiecznych Fundacji TVN. Na antenie zobaczyć mogliśmy m.in. 3-letniego Szymona, 6-letnią Zuzię, 12-letnią Viki, 13-letniego Przemka, 15-letniego Krzysia, którzy mimo wielu przeciwności losu wciąż zachowują pogodę ducha i radość.
Dobre humory z pewnością udzielą się także wszystkim podczas finału akcji Fundacji TVN i Uwagi!. W tym roku wydarzenie odbędzie się w Miniciti w Warszawie przy Placu Konesera 8. Co więcej, w wielkim finale uczestniczyć będą osoby znane widzom TVN. Nie zabraknie również niespodzianek i występów muzycznych gwiazd.
Poznaj historię podopiecznych Fundacji TVN
Viktoria ma 12 lat i marzy, by normalnie chodzić. Mimo wielu dolegliwości jest pogodną dziewczynką, która z optymizmem patrzy w przyszłość. Niedawno przeszła poważną i bardzo kosztowną operację. Kluczowa dla jej zdrowia i przyszłości jest rehabilitacja.
- Wiem, że spotkają mnie bardzo dobre sytuacje, że jak zacznę chodzić, to będzie wszystko dobrze, wrócę do szkoły i pewnej normalności – mówi 12-latka.
Rehabilitacja jest jednak bardzo kosztowna, a rodzice apelują o pomoc.
- Każdy odchył w jej przypadku może być wręcz śmiertelnie niebezpieczny. To ciągła walka o zdrowie – powiedział tata dziewczynki.
Kolejny bohater to Szymon. Urodził się w 26. tygodniu ciąży, spędził w inkubatorze trzy miesiące, walcząc o życie. Potem trafił do ośrodka preadopcyjnego. Pani Anna z mężem adoptowali go, kiedy miał 9 miesięcy
- Biologiczna matka próbowała go usunąć – ściskała się bandażami, biła po brzuchu, chciała doprowadzić do poronienia. W pewnym sensie jej się to udało, bo w drugiej dobie życia Szymon miał wylew krwi do mózgu – opowiadała Anna Bigda, mama adopcyjna Szymka.
Rozległy wylew, którego Szymek doznał jako wcześniak, spowodował, że chłopiec nie rozwijał się prawidłowo. Mijały miesiące, a on nie raczkował, nie siadał, miał niedosłuch. Skutkiem zaawansowanego wcześniactwa i uszkodzenia mózgu chłopca jest czterokończynowe porażenie mózgowe. Rodzice od razu zaczęli go rehabilitować i walczyć o poprawę jego stanu zdrowia. Każdy może pomóc, by życie Szymka było łatwiejsze i lepsze.
Historia 15-letniego Krzysia, to opowieść złożona z cierpienia, bólu, łez, ale też z niezwykłej miłości. Chłopiec trafił do domu pomocy społecznej. Nastolatek z czterokończynowym porażeniem mózgowym przeszedł w życiu już bardzo wiele. Wymaga wsparcia, bo rehabilitacyjne turnusy są poza zasięgiem finansowym dla osób, które sprawują nad nim opiekę.
Przez ostanie 6 lat Krzysiu miał dom, w którym mieszkał z rodzicami zastępczymi i szóstką dzieci z najróżniejszymi dysfunkcjami. Jednak niepełnosprawność ruchowa chłopca zaczęła być zbyt obciążająca dla kręgosłupów opiekunów. Byli zmuszeni przekazać chłopca pod opiekę domu pomocy społecznej. Krzyś potrzebuje miłości, nowego domu i intensywnej rehabilitacji.
Dla Przemka najważniejsza jest terapia, jest bowiem dzieckiem w spektrum autyzmu. W szkole spotkał się z niezrozumieniem, pojawiły się u niego lęki i depresja. Chłopiec potrzebuje pomocy psychoterapeutów, by odbudować zaufanie do ludzi i zacząć samodzielnie funkcjonować.
6-letnia Zuzia choruje na mukowiscydozę. O tym rodzice dowiedzieli się w pierwszym miesiącu życia dziewczynki. Nieuleczalna choroba genetyczna spowodowała u dziecka uszkodzenie: jelit, trzustki, zatok i dysfunkcję płuc. Nadzieją jest lek powstrzymujący rozwój choroby. Roczna terapia kosztuje jednak milion złotych. W Polsce kuracja jest refundowana chorym, którzy ukończyli 12. rok życia, tymczasem w krajach sąsiednich lek przysługuje już 6-latkom.
- Najgorsze w mukowiscydozie jest to, że działa przyczajona, tak jak złodziej, który wkrada się po cichu i coś zabiera. Krok po kroku – mówi Andrzej Ziemba, tata 6-letniej Zuzi.
Jesteśmy serwisem kobiecym i tworzymy dla Was treści związane ze stylem życia. Pamiętamy jednak o sytuacji w Ukrainie. Chcesz pomóc? Sprawdź, co możesz zrobić. Pomoc. Informacje. Porady.
Zobacz także:
- Biologiczna matka próbowała go usunąć. Adopcyjni rodzice walczą o jego zdrowie. "Ścigamy się z czasem"
- Niedotlenienie okołoporodowe zagrożeniem dla zdrowia i życia dziecka. Może prowadzić m.in. do mózgowego porażenia dziecięcego
- Miłosz pokazuje, że niemożliwe nie istnieje. Ma 7 lat, mózgowe porażenie dziecięce i przeszedł grań Tatr Niżnych
Autor: Nastazja Bloch
Źródło: uwaga.tvn.pl
Źródło zdjęcia głównego: Akcja Fundacji TVN i Uwagi!