Jak napisała redakcja portalu TVN24, kierowcą taksówki okazał się ojciec czterolatka. Policja sprawdza, czy doszło do narażenia dziecka na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu.
Cały zebrany materiał dowodowy zostanie przesłany do tarnogórskiej prokuratury
- poinformował Damian Ciecierski, rzecznik tarnogórskiej policji.
Nikt nie zgłosił wypadku w Tarnowskich Górach
Wideo z wypadku krąży już w internecie. Widać na nim, jak z jadącej taksówki wypada małe dziecko, które ledwo uchodzi z życiem.
Chłopiec o mały włos nie został przejechany przez samochód, z którego wypadł, oraz potrącony przez jadący tuż za nimi duży pojazd
- powiedział Ciecierski.
Dodał także, że zdarzenie nie zostało zgłoszone na policję i sam wpadł na ślad wideo z zarejestrowanym wypadkiem.
Ojciec-taksówkarz
Dzielnicowy, na którego terenie doszło do niebezpiecznej sytuacji dotarł do kierowcy auta. Okazał się nim być ojciec dziecka. Jak tłumaczył policji, syn siedział na fotelu przystosowanym do przewożenia dzieci i miał zapięte pasy bezpieczeństwa. Jego zdaniem chłopiec wyślizgnął się z pasów i otworzył drzwi samochodu.
Dzielnicowy ustalił także, że w taksówce była również babcia czterolatka, która siedziała obok kierowcy. Na szczęście dziecku nic się nie stało.
Cały tekst przeczytacie na portalu TVN24.
>>> Zobacz także:
Szybko i bezpiecznie? To nie takie proste (ale możliwe)
Coraz więcej wypadków śmiertelnych. Jakie są grzechy główne polskich kierowców?
Piłeś, nie jedź! Trzeźwa reakcja na nietrzeźwego kierowcę
Autor: Iza Dorf
Źródło: TVN24