Romansowała z mnichami, została aresztowana. Szantażystka domagała się pieniędzy

mnisi
Młoda kobieta wykorzystał i wyłudziła pieniądze od mnichów
Źródło: Nattachart Jerdnapapunt/Getty Images
Policja zatrzymała 35-latkę, która miała romansować, a następnie szantażować mnichów. Jeden z mężczyzn, aby uniknąć skandalu, przekazał kobiecie pieniądze, które należały do jego świątyni. Teraz sam może stanąć przed sądem.
Kluczowe fakty:
  • 35-latka romansowała i szantażowała mnichów z Tajlandii.
  • Kobieta wykorzystywała głównie starszych mężczyzn.
  • Służby wpadły na trop, gdy jeden z duchownych niespodziewanie wystąpił z zakonu.

Dalsza część tekstu znajduje się poniżej.

Phishing - czym jest i jak nie dać się złowić oszustom? 
Jak nie dać się złowić oszustom?
Źródło: Dzień Dobry TVN

35-latka romansowała z mnichami

35-letnia Wilawan Emsawat została aresztowana we wtorek, 15 lipca, w Nonthaburi pod Bangkokiem. Lokalna policja przekazała, że miała utrzymywać relacje seksualne z kilkoma buddyjskimi mnichami, a następnie ich szantażować i zmuszać do przekazywania dużych ilości pieniędzy w zamian za ukrywanie tych związków. Kobiecie postawiono zarzuty wymuszenia, prania brudnych pieniędzy i przyjmowania skradzionych towarów

Jak podaje "Bangkok Post", kobieta została zatrzymana po tym, jak policja znalazła dowody, że 67-letni mnich w lutym tego roku przelał jej z konta swojej świątyni 380 tys. tajlandzkich batów (równowartość ok. 43 tys. zł). W poniedziałek opuścił zakon. Potwierdził, że wykonał też inne przelewy na rzecz kobiety, również ze swojego prywatnego konta. Zaprzeczył jednak, by łączyła ich bliska relacja. Portal podaje, że jemu też grożą zarzuty, bowiem pieniądze świątyni są publiczne, a mnisi są traktowani jak urzędnicy państwowi.

Śledczy wpadli na trop szantażystki w zeszłym miesiącu, po tym, jak opat jednej ze słynnych świątyń w Bangkoku nagle opuścił zakon. Śledczy ustalili, że mogło to wynikać z tego, że był szantażowany przez Wilawan w związku z ich relacją, która miała trwać od roku. 35-latka powiedziała mnichowi, że jest w ciąży i domagała się od niego pomocy finansowej w wysokości 7,2 mln tajlandzkich batów (ponad 800 tys. zł) na przestrzeni 20 lat.

Tajlandzkie media podają, że na telefonach komórkowych 35-latki znaleziono dziesiątki tysięcy zdjęć i filmów oraz zapisy czatów wskazujące na jej zażyłość z kilkoma mnichami.

Tajlandia. Szantażowała mnichów

Sprawa wywołała ogromne poruszenie opinii publicznej. Dominujący w Tajlandii buddyzm to buddyzm szkoły therawada, który wymaga od mnichów życia w celibacie. W dodatku zamieszani w skandal są starsi mnisi. Według policji Wilawan celowo stawiała sobie ich za cel uwodzenia ze względu na spodziewany finansowy zysk.

Kobieta zeznała, że utrzymywała relacje seksualne z łącznie dziewięcioma mnichami. Ośmiu z nich miało już opuścić zakony. Trzech kolejnych mnichów miało utrzymywać z kobietą relacje bez intymnego charakteru.

Więcej na ten temat można przeczytać na stronie tvn24.pl.

Zobacz także:

podziel się:

Pozostałe wiadomości

Trendy wnętrzarskie 2026. "To jest najważniejsze"
Materiał promocyjny

Trendy wnętrzarskie 2026. "To jest najważniejsze"