Nazwy dla rodziców na liście kontaktów
Kiedy jesteśmy w wieku szkolnym telefon od rodzica może nie wywoływać radości, a przerażenie i napięcie w momencie, gdy coś przeskrobaliśmy. Praktycznie każdemu dojrzewającemu młodemu człowiekowi towarzyszą takie odczucia. Dlatego gdy dorastamy i widzimy podobne zachowania u swoich pociech, wykazujemy się zrozumieniem. Niekiedy może to prowadzić do zabawnych sytuacji. Na grupie "Ch*jowej Pani domu" swój post opublikowała jedna z kobiet, która ujawniła, że syn pokazał jej nazwę, pod którą zapisał ją w telefonie. Określenie "kłopoty, przypał" wprawiło ją w zmieszanie. Jak stwierdziła, "nie wiem czy śmiać się czy płakać".
Poczucie humoru
Pod postem momentalnie rozgorzała dyskusja, w której internautki chętnie podzieliły się swoimi przeżyciami. Czytamy: "Ja będąc nastolatką, moją mamę miałam zapisaną: Gestapo", "Mamę zawsze miałam zapisaną jako ICE", "Moja była od zawsze wpisana, jako 'mama', ale swego czasu miałam ustawiony marsz imperialny Lorda Vadera jako jej osobisty dzwonek", "Moja mama jest wielką fanką tureckich seriali i praktycznie zawsze, jak do niej przyjeżdżam, to leci 'Wspaniałe stulecie', dlatego mam ją zapisaną: Sułtanka Matka", "Moją mamę kiedyś w latach szkolnych miałam zapisaną 'Rod Steward', bo fryzurę ma identyczną od wielu lat. Tak się przyjęło, że koleżanki ze szkoły, z którymi mam kontakt, rozmawiając nadal się pytają - a co tam u Roda?", "Dorastając rodziców miałam zapisanych jako: koniec imprezy" czy "Ja od kiedy miałam 13 lat, mam ojca zapisanego jako 'komandos', bo kiedyś jak powiedziałam mojemu kumplowi, że ojciec jest zawodowym wojskowym, to się mnie zapytał czy mam siatkę maskującą nad łóżkiem. I tak jakoś zostało. Moja mama podłapała, chociaż nie znała kontekstu, i jak się rozwodzili, to wpisała go: komandos życiowy".
Zabawne określenia na bliskich w telefonach
Podobne historie zdarzają się także w przypadku innych członków rodziny. Jedna kobieta wyjawiła, że jak zaczynała się spotykać ze swoim mężem, jej sytuacja z poprzednim partnerem nie była do końca klarowna. Z tego powodu miała zapisanego dzisiejszego męża jako "biuro obsługi". Inna z kolei zdradziła, że przez wiele lat miała swoją młodszą siostrę zapisaną jako "szatan". Dopiero, kiedy zmieniła numer, zapisała ją po imieniu. Teraz za każdym razem dziwi się, gdy chce do niej zadzwonić i nie znajduje jej pod literą "S".
- U mnie podobna sytuacja ze starszą siostrą. Nie wiem dlaczego, kiedyś zapisałam ją jako "FBI". Pewnego dnia dzwoni mój telefon w pracy i ktoś woła: "W co ty się wplątałaś? FBI do ciebie dzwoni". Zaznaczę, że obie z siostrą jesteśmy po 40-tce - dodała kolejna internautka.
Niekiedy źle dobrane nazwy mogą spowodować także zabawne problemy w życiu prywatnym. Jakie? Tego dowiecie się z poniższego filmiku:
Jesteśmy serwisem kobiecym i tworzymy dla Was treści związane ze stylem życia. Pamiętamy jednak o sytuacji na Ukrainie. Chcesz pomóc? Sprawdź, co możesz zrobić. Pomoc. Informacje. Porady.
Zobacz także:
- Pomysł na prezent vintage. Czy wypada komuś wręczyć rzecz z drugiej ręki?
- Przyszłość świata mody, czyli butik cyrkularny. "Taki obieg ubrań nie jest zaściankowy"
- 27-latka ujawnia, jak influencerzy przerabiają swoje zdjęcia. Apeluje: "Nie dajcie się oszukać"
Autor: Sabina Zięba
Źródło zdjęcia głównego: Stefania Pelfini, La Waziya Photography/Getty Images