Niezwykły gość osiedlił się w weneckiej lagunie. Eksperci obawiają się bezpieczeństwo

Delfin osiedlił się w weneckiej lagunie. Naukowcy obawiają się o jego bezpieczeństwo
Delfin osiedlił się w weneckiej lagunie. Naukowcy obawiają się o jego bezpieczeństwo
Źródło: GettyImages/© Marco Bottigelli/tg1
We włoskich mediach pojawiła się informacja o nowym mieszkańcu weneckiej laguny. To delfin, któremu już nadano imię Mimmo. Pływający ssak stał się bohaterem licznych nagrań i zdjęć. Naukowcy martwią się jednak o jego bezpieczeństwo. Chcą, by jak najszybciej został przeniesiony na otwarte morze.

Dalsza część tekstu pod wideo:

DD_20250414_Delfin_REP_napisy
Dziś obchodzimy Dzień Delfina (napisy)
Źródło: Dzień Dobry TVN

Delfin nie chce opuścić weneckiej laguny

W weneckiej lagunie zadomowił się delfin. Zwierzę nie chce opuścić nowego terytorium, a ponadto stało się ogromną atrakcją dla turystów.

Telewizja RAI podkreśliła we wtorek, że delfin, któremu nadano już imię Mimmo, nie opuszcza laguny w rejonie placu Świętego Marka, mimo stałego ruchu łodzi, statków i tramwajów wodnych. Ponadto daje popisy w wodzie, które podziwiają pasażerowie przepływających jednostek.

Mimmo stał się bohaterem zdjęć i nagrań turytów.

Mimmo w ekspresowym tempie stał się bohaterem licznych nagrań i zdjęć.

- Jest dość ostrożny i wypływa wtedy, kiedy nie ma w pobliżu żadnych łodzi - powiedział wenecki taksówkarz, który przewozi turystów i wenecjan motorówką. Jak dodał, widać, że w wodach laguny, gdzie znalazł swoje miejsce do życia, czuje się dobrze.

Także naukowcy potwierdzają na podstawie jego obserwacji, że jest w dobrej formie. Postanowili jednak zorganizować akcję, by przenieść go na otwarte morze i zagwarantować mu dobrostan.

Grupa wenecjan zaniepokojonych o jego bezpieczeństwo podpisała petycję o to, by przenieść delfina jak najszybciej. Podkreślają, że grozi mu to, że zostanie uderzony przez łódź lub motorówkę i zginie. Gianni Franzoi z weneckiej straży miejskiej podkreślił, że delfin nie powoduje utrudnień w żegludze, a wszyscy są proszeni o to, by zwolnili, przepływając w rejonie placu świętego Marka, gdzie najczęściej można go zobaczyć.

Kierowane są też apele o to, by nie podpływać do ssaka i go nie karmić.

Zobacz także:

podziel się:

Pozostałe wiadomości