Niepokojące wyniki badań dotyczące wody butelkowanej. Oto co znajdowało się w płynie

Plastikowe butelki
Źródło: Dzień Dobry TVN
Wszystko, co chybilibyście wiedzieć o plastiku
Wszystko, co chybilibyście wiedzieć o plastiku
Elektrośmieci to nie są zwykłe śmieci
Elektrośmieci to nie są zwykłe śmieci
W poszukiwaniu ekogadżetów
W poszukiwaniu ekogadżetów
Ekopatrol – na ratunek zwierzętom
Ekopatrol – na ratunek zwierzętom
Technologie w służbie ekologii
Technologie w służbie ekologii
Picie wody to zdrowy nawyk, który powinniśmy w sobie pielęgnować. Naukowcy przestrzegają jednak przez spożyciem tej butelkowanej. Jak się okazuje - w płynie może znajdować się o wiele więcej mikroplastiku, niż do tej pory zakładaliśmy. Do jakich wniosków doszli naukowcy?
Wybrać wodę z kranu czy z butelki?

Picie wody, jak powszechnie wiadomo, jest jednym z najzdrowszych nawyków związanych z odżywianiem. Choć wiele mówi się o tym, że kranówka w większości miejsc w naszym kraju jest bezpieczna do spożycia nadal wiele osób, z racji obaw o swój dobrostan, wybiera tę butelkowaną. Woda ze sklepu reklamowana jest jako najczystszą i pozbawiona chemii.

Najnowsze badania z Columbia University i Rutgers Univeristy dowodzą, że nie jest to do końca prawda. Ku zaskoczeniu samych badaczy woda ze sklepu okazała się być gorszą od tej z kranu. Mikroskopijne elementy plastiku, które znajdują się w niej, mogą przedostać się do krwioobiegu człowieka.

Od pewnego czasu rośnie społeczna świadomość na temat obecności mikroplastiku w naszym świecie. Ze szkodliwymi drobinami mierzą się nie tylko wodne zwierzęta takie jak ryby, czy delfiny, ale i powoli problem bezpośrednio dotyczy ludzi i ich żywności, a sztuczne fragmenty trafiają do łańcucha pokarmowego. Przypomnijmy, że mikroplastik powstaje, gdy tworzywa sztuczne rozkładają się na coraz mniejsze fragmenty, nawet takie, które są niewidoczne gołym okiem. Już w jednym litrze wody butelkowanej może znajdować się dziesiątki tysięcy cząstek plastiku, który jest dostrzegalny tylko pod mikroskopem. Jak podał magazyn "Time" jego drobiny znaleziono zarówno na szczycie Mount Everest jak i w najgłębszych rowach oceanicznych.

Problem mikroplastiku jest faktem

Badania przeprowadzone przez wspomniane uniwersytety opublikowane 8 stycznia w czasopiśmie "Proceeding of the National Academy of Sciences" przedstawiły nową technologię badania mikroplastiku. Naukowcy zauważyli, że mikroplastiku w wodzie butelkowanej może być nawet dziesięciokrotnie więcej, niż zakładano wcześniej. Badacze wykryli średnio 240 000 fragmentów plastiku na litr płynu.

Naukowcy wzięli pod lupę trzy najpopularniejsze firmy produkujące wodę w butelkach. Jak się okazało makrodrobiny znajdujące się w płynie, pochodziły z politereftalanu etylenu, czyli PET, który jest tworzywem sztucznym najczęściej stosowanym w branży napojów butelkowanych. Według naukowców drobne cząstki trafiają do wody, gdy butelka jest ściskana lub gdy zakrętka jest wielokrotnie zakręcana i odkręcana.

Obecnie niewiele wiadomo na temat konsekwencji spożycia dużych ilości mikroplastiku. Wiemy jednak, że drobne fragmenty zrobione są ze szkodliwych chemikaliów mających niekorzystny wpływ na zdrowie ludzi i zwierząt. Obecność jego drobin jest już faktem, z którym trudno walczyć, a który - może powodować problemy w przyszłości.

Jesteśmy serwisem kobiecym i tworzymy dla Was treści związane ze stylem życia. Pamiętamy jednak o sytuacji w Ukrainie. Chcesz pomóc? Sprawdź, co możesz zrobić. Pomoc. Informacje. Porady.

Zobacz także:

podziel się:

Pozostałe wiadomości