WHO ostrzega: musimy przygotować się na potencjalną pandemię ludzkiej ptasiej grypy

ptasia grypa
ptasia grypa
Źródło: Getty Images
Gdy pandemia COVID-19 zaczęła się powoli wyciszać, wszyscy odetchnęli z ulgą. Jak się okazuje, tuż za rogiem czyha kolejne zagrożenie. Światowa Organizacja Zdrowia ostrzegła, że ​​świat musi przygotować się na potencjalną pandemię ludzkiej ptasiej grypy – po tym, jak szczep przeskoczył z ptaków na ssaki. Ze zjadliwą grypą u ptaków HPAI od początku roku walczą już polscy hodowcy drobiu.

Ptasia grypa – czy zagraża człowiekowi?

Dyrektor generalny WHO Tedros Adhanom Ghebreyesus wezwał narody do ścisłego monitorowania infekcji u ssaków. Przypadki szczepu H5N1 zostały już zgłoszone u wydr, norek i lisów, wywołując obawy, że wirus jest o krok bliżej do przeniesienia się na ludzi.

I choć Ghebreyesus dodaje, że ryzyko przeniesienia się wirusa na człowieka jest niskie, nie możemy zakładać, że do tego nie dojdzie. Obawy wzbudza fakt, że patogen może uzyskać mutacje, które ułatwią wirusowi przeskakiwanie na człowieka. Eksperci ostrzegają, że wybuchy epidemii wśród norek mogą doprowadzić do rekombinacji – kiedy dwa wirusy zamieniają materiał genetyczny, aby stworzyć nową hybrydę.

H5N1 był już wcześniej wykrywany u ludzi. Przypadki zarażonych były jednak sporadyczne i ściśle związane z bliskim kontaktem z chorymi martwymi lub żywymi ptakami.

Ptasia grypa rozprzestrzenia się na świecie

W tym roku Stany Zjednoczone stanęły w obliczu poważnej epidemii ptasiej grypy, która dotknęła ponad 58 milionów drobiu w prawie każdym stanie w kraju i 6100 dzikich ptaków. Największa w historii epidemia ptasiej grypy dotknęła także Wielką Brytanię, zarażając wydry i lisy.

W październiku na farmie w Galicji w północno-zachodniej Hiszpanii, w której przebywało 52 000 zwierząt, doszło do zarażenia norek. Cztery procent z nich zmarło w ciągu jednego tygodnia. Weterynarze z fermy pobrali wymazy i przeanalizowali je w laboratorium, wykrywając pozytywny wynik testu na obecność H5N1. Sytuacja ta doprowadziła do uboju wszystkich zwierząt, izolacji pracowników farm na 10 dni i zaostrzenia środków bezpieczeństwa w gospodarstwach w całym kraju. Analiza pobranych próbek, które zostały opublikowane w zeszłym miesiącu w czasopiśmie chorób zakaźnych Eurosurveillance, pokazuje, że wirus uzyskał prawie tuzin mutacji – z których większość nigdy wcześniej lub rzadko występowała w szczepach ptasiej grypy. Jeden był wcześniej widziany w wirusie stojącym za globalną pandemią świńskiej grypy w 2009 roku.

W tyle nie pozostaje także Polska. Od początku roku słyszymy o wzrastających ogniskach wysoce zjadliwej grypy ptaków HPAI, szczególnie w woj. lubuskim. Wirus nie jest groźny dla ludzi, ale jest bardzo szkodliwy dla gospodarki. W grudniu wojewoda mazowiecki Konstanty Radziwiłł zaapelował do mieszkańców.

- Wysoce zjadliwa grypa ptaków (HPAI) znów pojawiła się na terenie województwa mazowieckiego [...] Proszę pamiętać, że im szybciej uda się zminimalizować rozprzestrzenianie się grypy ptaków, tym mniejsze będą straty gospodarcze – podkreślił.

UKHSA ostrzegło, że "szybkie i konsekwentne nabywanie mutacji u ssaków może sugerować, że wirus ten ma skłonność do wywoływania infekcji odzwierzęcych" - co oznacza, że ​​może rozprzestrzenić się na ludzi.

Jesteśmy serwisem kobiecym i tworzymy dla Was treści związane ze stylem życia. Pamiętamy jednak o sytuacji w Ukrainie. Chcesz pomóc? Sprawdź, co możesz zrobić. Pomoc. Informacje. Porady.

Zobacz także:

podziel się:

Pozostałe wiadomości