Wypadek na stoku narciarskim
Niepozorny wypadek na stoku narciarskim doprowadził do tragedii. 29 lutego 64-letnia pani Joanna stłukła rękę podczas aktywności na nartach. Kobieta trafiła na SOR, gdzie jej ręka została prześwietlona, głowa zaś - poddana tomografii. Po opatrzeniu urazu pacjentka otrzymała leki przeciwbólowe i została odesłana do domu.
- Ręka była jednak bardzo obrzęknięta i bardzo bolała. [...] Zgłosiła się więc w sobotę wieczorem na szpitalny oddział ratunkowy w Wojewódzkim Szpitalu Specjalistycznym w Lublinie - relacjonował w TVN24.pl Krzysztof Klimkowski, syn pani Joanny.
Nie wykonano części badań
Stan 64-latki z każdą chwilą ulegał jednak pogorszeniu. Następnego dnia pani Joanna została zabrana przez pogotowie, ponieważ okazało się, że stłuczenie doprowadziło do zakażenia i wstrząsu septycznego. Kobieta zmarła we wtorek 5 marca.
- Prosta morfologia już wtedy pokazałaby, że jest stan zapalny, że jest wysokie CRP. Mama dostałaby antybiotyk i wszystko potoczyłoby się zupełnie inaczej - mówił na łamach "Dziennika Wschodniego" Krzysztof Klimkowski.
Jak podało tvn24.pl, rodzina zmarłej złożyła zawiadomienie do prokuratury, która wszczęła śledztwo. Nikomu nie przedstawiono jeszcze zarzutów. Przeprowadzono sekcję zwłok, rzecznik szpitala, w którym doszło do zdarzenia, nie chce komentować sprawy.
Więcej na ten temat na tvn24.pl.
Jesteśmy serwisem kobiecym i tworzymy dla Was treści związane ze stylem życia. Pamiętamy jednak o sytuacji w Ukrainie. Chcesz pomóc? Sprawdź, co możesz zrobić. Pomoc. Informacje. Porady.
Zobacz także:
- Na jego auto spadło drzewo, do którego nikt się nie przyznaje. "Zaczynają się przepychanki"
- Tragiczny wypadek w słowackich Tatrach. Nie żyje 10-latek z Polski
- Victoria Beckham po wypadku dotarła na fashion week. Jej mąż: "Ten sezon dał ci w kość"
Autor: Zofia Wierzcholska
Źródło: dziennikwschodni.pl, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Thomas Northcut, tekinturkdogan/Getty Images