Dalsza część tekstu pod wideo:
Atak nożownika w krakowskim szpitalu
Do ataku doszło 29 kwietnia około godziny 10:30 w Szpitalu Uniwersyteckim przy ul. Jakubowskiego w Krakowie. Do gabinetu w jednej z poradni, w którym przebywał lekarz wraz z pacjentką, wtargnął 35-letni mężczyzna, zadał medykowi kilka uderzeń ostrym narzędziem, a potem uciekł z poradni. Ujęła go ochrona placówki i przekazała policji.
- Napastnik to mieszkaniec powiatu jędrzejowskiego. Stan poszkodowanego lekarza jest poważny. Agresor został zatrzymany, jest w naszej dyspozycji. Na miejscu trwają policyjne czynności - przekazał komisarz Piotr Szpiech, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Krakowie.
Napastnik miał "mieć pretensje do lekarza o leczenie". Jego sprawa otarła się o Rzecznika Praw Pacjenta. Jednak zgodnie z opinią Rzecznika Praw Pacjenta wszystko było w tym zakresie w porządku. - Niestety pacjent podjął najgorszą z możliwych decyzji, polegającą na tym, że chciał sprawę wyjaśnić sam. Coś, drodzy państwo, co nie znajduje racjonalnego wytłumaczenia dla tego typu działalności, dla tego typu tragedii - wyjaśnił dyrektor szpitala Marcin Jędrychowski.
Kraków. Zaatakowany nożem lekarz nie żyje
Niestety lekarz nie przeżył ataku nożownika. O jego śmierci poinformowała ministra zdrowia Iza Leszczyna.
- Nie ma słów, które wyraziłyby mój smutek i gniew po śmierci Pana Doktora z Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego w Krakowie, śmierci po ataku nożownika. Rodzinie i Współpracownikom Pana Doktora składam wyrazy głębokiego współczucia - napisała szefowa resortu.
- Zmuszony jestem poinformować, że jeden z lekarzy poległ w trakcie wykonywania obowiązków służbowych. Został zaatakowany przez pacjenta bez żadnego ostrzeżenia, w trakcie wizyty z inną pacjentką. Mimo zaangażowania ponad 20 osób w ratowaniu jego życia, nie udało się pana doktora uratować. Łączymy się w smutku z rodziną. Nikt nie spodziewał się takiego ataku, w miejscu, które jest dedykowane do tego, by ratować ludzi, a nie do tego, by ludzie tu ginęli - powiedział dyrektor szpitala Marcin Jędrychowski.
- Mówcie o nim, że to był naprawdę porządny chłopak - dodał ze łzami w oczach.
Zobacz także:
- 14-latek planował atak terrorystyczny na dworcu. Zdaniem służb chciał zbudować bombę
- "Chodziliśmy po ciałach, które tam leżały". Ofiary zamachów w Paryżu wreszcie doczekały się sprawiedliwości
- Wspomnienia świadków ataku na WTC. Polak pracujący na gruzach: "To był zapach śmierci i spalenizny"
Autor: Aleksandra Matczuk
Źródło: TVN
Źródło zdjęcia głównego: GettyImages/sturti