Polska dziennikarka Jagoda Grondecka nadal przebywa w Afganistanie. Czy grozi jej niebezpieczeństwo?

Afganistan
David Sacks/Getty Images
Od kilku dni oczy całego świata zwrócone są na Afganistan. W niedzielę (15 sierpnia) talibowie wkroczyli do Kabulu i przejęli kontrolę nad pałacem prezydenckim, w którym nie było już głowy państwa. Całe państwo ogarnął chaos, a o swój los obawiają się głównie kobiety. W mediach społecznościowych dramatyczne relacje publikuje Jagoda Grondecka - Polka, która przebywa w Afganistanie.

Afganistan przejęty przez talibów

Prezydent Afganistanu Aszraf Ghani opuścił miasto i wyjechał za granicę, prawdopodobnie do Tadżykistanu. Państwa UE i NATO ewakuują swych obywateli z Afganistanu, także cywile próbują uciec z kraju w obawie przed talibami.

- Jedyny sposób, żeby się z kraju wydostać, to lotnisko w Kabulu, na którym dochodzi w tym momencie do dantejskich scen, bo jest okupowane przez tysiące zdesperowanych ludzi, próbujących wydostać się jeszcze z Afganistanu - relacjonowała na antenie TVN24 Jagoda Grondecka.

Po przejęciu władzy przez talibów, w szczególnie trudnej sytuacji są kobiety. Talibowie chcą odebrać im prawa, które zdobywały przez ostatnie 20 lat, w tym prawo do edukacji i pracy. - Z wielu dystryktów na północy spływają doniesienia, że talibowie zabraniają kobietom wychodzić z domów bez męskiego opiekuna, że kobiety nie mogą już chodzić do biur. W Heracie talibowie zabronili studentkom wrócić na uniwersytet – poinformowała Polka.

Jagoda Grondecka – kim jest?

Jej relacje z Afganistanu śledzi cała Polska. Jagoda Grondecka jest iranistką, publicystką i komentatorką ds. bliskowschodnich. W Afganistanie przebywa jako korespondentka "Krytyki Politycznej". Doświadczenie zdobywała m.in. w ambasadach RP w Teheranie i Islamabadzie. Jest laureatką nagrody Amnesty International "Pióro Nadziei".

Będąc w Afganistanie słyszy zza okna strzały, widzi płonące budynki i przerażonych mieszkańców Kabulu. O wszystkim informuje za pośrednictwem mediów społecznościowych. Czy jej samej grozi niebezpieczeństwo?

- Oczywiście talibowie deklarują wolność mediów. (…) Zapewniają też, że zagraniczni dziennikarze będą bezpieczni i że będziemy mogli wykonywać swoją pracę, ale trudno w to uwierzyć, zwłaszcza biorąc pod uwagę, jak wielu afgańskich dziennikarzy i dziennikarek zginęło w ciągu ostatnich miesięcy. Na pewno będzie im zależało, by świat nie dowiedział się o ich nadużyciach – zauważyła Grondecka na łamach "Wysokich obcasów".

Dziennikarka wie, że może zdarzyć się wszystko, ale to nie powstrzymuje ją przed tym, aby pomagać miejscowej ludności. Dzięki internetowej zbiórce pieniędzy mogła kupić sobie kamizelkę kuloodporną, którą wcześniej musiała wypożyczać. We wtorek (17 sierpnia) poinformowała, że nie będzie dostępna w mediach społecznościowych, bo bierze udział w ewakuacji Afgańczyków.

- Z grupką osób próbujmy skoordynować ewakuację naszych Afgańczyków. Sytuacja jest trudna pod kątem dotarcia na lotnisko itp. Proszę trzymać kciuki - zwróciła się do swoich obserwatorów.

Zobacz wideo: "Gdzie jest mój prezydent?" - wzburzona dziennikarka z Afganistanu na briefingu w Pentagonie

RUPTLY/x-news

Zobacz także:

Autor: Kamila Glińska

podziel się:

Pozostałe wiadomości