Nie żyje aktor z "Nagiej broni". "Dostałem całkiem niezłą rolę"

Świeczka
Ed Williams nie żyje. Aktor miał 98 lat
Źródło: Diy13/Getty Images
Ed Williams - znany z serii filmów "Naga broń" i serialu "Police Squad!" - nie żyje. O jego śmierci poinformowała wnuczka Stephanie Williams. Aktor miał 98 lat.

Dalsza część tekstu pod wideo:

Żałoba

DD_20220407_Ewart_REP
Źródło: Dzień Dobry TVN
O życiu, reinkarnacji i śmierci klinicznej
O życiu, reinkarnacji i śmierci klinicznej
Jak w XIX wieku pielęgnowano pamięć o zmarłych?
Jak w XIX wieku pielęgnowano pamięć o zmarłych?
Żałoba w trakcie pandemii
Żałoba w trakcie pandemii

Ed Williams nie żyje. Aktor miał 98 lat

Ed Williams zmarł 2 października w Los Angeles. Informację o śmierci aktora przekazała teraz jego wnuczka, Stephanie Williams, w rozmowie z "The Hollywood Reporter". 

Ed Williams - życiorys

Ed Williams urodził się 26 listopada 1926 roku w San Jose w Kalifornii. Swoją karierę w branży rozrywkowej rozpoczął po zakończeniu służby w marynarce wojennej Stanów Zjednoczonych. Występował w sztukach teatralnych na uniwersytetach San Jose State i Stanford. Jak przypomina foxnews.com, w 1955 roku aktor wraz z żoną przeprowadził się do Los Angeles, gdzie rozpoczął pracę jako wykładowca w Don Martin School of Radio and Television Arts, a później w Los Angeles City College. Tam wykładał dziennikarstwo, pracując jednocześnie jako komentator w telewizji KCET.

Przełom w jego karierze nastąpił w 1982 roku, kiedy zagrał w serialu telewizyjnym "Police Squad!".

- Nadrobiłem stracony czas i dostałem całkiem niezłą rolę, która pozwoliła mi wrócić do aktorstwa – mówił Williams w wywiadzie udzielonym Matthew Worleyowi z Pacific Pioneer Broadcasters w 2017 roku.

Rola ta doprowadziła go do wcielenia się w postać Teda Olsena w serii filmów "Nagra broń", która została niedawno wznowiona z Liamem Neesonem i Pamelą Anderson. Do jego innych znaczących ról należą występy w filmach "Rat Boy", "Gigant z Thunder Mountain" i "Ojciec panny młodej".

- Byłem na warsztatach, w których uczestniczył asystent dyrektora castingu i myślę, że właśnie dlatego zaproszono mnie na przesłuchanie do produkcji "Ojca panny młodej". Miałem odwiedzić mamę, miałem nawet zarezerwowany samolot, a oni powiedzieli: "O nie, nie, musisz zostać". Na szczęście Southwest był bardzo miły i przenieśli lot, więc miałem przesłuchanie i dostałem rolę" – wspominał.

- Uważam, że to był piękny film i kręcenie go było przyjemnością. Jestem wdzięczny, że mogłem w nim zagrać - dodał.

Zobacz także:

podziel się:

Pozostałe wiadomości