- W Hotelu Poselskim doszło do szarpaniny. Uczestniczyli w niej aktor Jacek Kopczyński i posłowie PiS - Dariusz Matecki oraz Krzysztof Ciecióra
- Na miejsce wezwano policję, a aktor został zatrzymany. Badanie alkomatem wykazało, że miał około promila alkoholu w organizmie. Postawiono mu dwa zarzuty
- Jacek Kopczyński nie przyznał się do winy. - Nikogo nie uderzyłem - powiedział w rozmowie z dziennikarzami. Sprawę skomentował także marszałek Sejmu Szymon Hołownia
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo:
Szarpanina w sejmowej restauracji. Miał uczestniczyć w niej znany aktor
We wtorkowy wieczór na terenie restauracji w Hotelu Poselskim doszło do incydentu. Uczestniczyli w nim aktor Jacek Kopczyński oraz posłowie Prawa i Sprawiedliwości - Dariusz Matecki i Krzysztof Ciecióra. Jak twierdzą politycy, aktor wyrażał się niecenzuralnie, a następnie ich zaatakował.
Sprawę skomentowała w rozmowie z TVN24 warszawska policja.
- We wtorek, około godziny 23, policjanci interweniowali w hotelu przy ulicy Senackiej. Z napływających informacji wynikało, że mogło dojść do naruszenia nietykalności cielesnej dwóch posłów - powiedział portalowi młodszy aspirant Jakub Pacyniak, rzecznik śródmiejskiej komendy. 54-letni aktor został zatrzymany: - Miał około promila alkoholu w organizmie, jest w dyspozycji śródmiejskiej policji - zaznaczył oficer prasowy.
Jacek Kopczyński usłyszał zarzuty. Nie przyznaje się do winy
Jak podaje tvnwarszawa.pl, w środę aktorowi postawiono zarzuty w związku z zaistniałą sytuacją.
- Chwilę po godzinie 19 zostały zakończone czynności z 54-letnim mężczyzną. Usłyszał on dwa zarzuty naruszenia nietykalności cielesnej funkcjonariuszy publicznych - czytamy. Czyn ten zagrożony jest karą do trzech lat więzienia.
Jacek Kopczyński nie przyznał się do zarzucanych mu działań i wieczorem wydał oświadczenie. Poinformował w nim, że przebywał w Sejmie, którego zwiedzanie zakończyło się kolacją. Aktor stwierdził, że "miło rozmawiał z wieloma osobami, w tym parlamentarzystami różnych opcji i innymi gośćmi". Przyznał, że spożywał wówczas alkohol.
- W pewnym momencie doszło do burzliwej wymiany zdań pomiędzy osobami zgromadzonymi w sejmowej restauracji, w tym również pomiędzy mną a posłem Mateckim, co wywołało w konsekwencji zbiorową szarpaninę - napisał.
- Stanowczo zaprzeczam jednak, żebym uderzył czy naruszył nietykalność cielesną któregokolwiek z parlamentarzystów - podkreślił. Podważył również prawdziwość opublikowanego przez jednego z polityków PiS wpisu. - Każda z wersji przedstawiona przez pana posła Mateckiego w mediach społecznościowych i tradycyjnych (różniących się od siebie) nie ma nic wspólnego z rzeczywistym przebiegiem wczorajszych zdarzeń - ocenił.
Marszałek sejmu skomentował szarpaninę
- Z moich informacji wynika, że w całości tej sytuacji uczestniczyli wyłącznie posłowie Prawa i Sprawiedliwości i wyłącznie zaproszeni przez nich goście - podkreślił Szymon Hołownia, odpowiadając na pytania dziennikarzy. Jak dodał, ze wstępnego raportu Straży Marszałkowskiej wynika, że "była to kłótnia połączona z bójką między dwoma posłami Prawa i Sprawiedliwości, w którą włączył się jeden z gości posła PiS". Zwrócił przy tym uwagę na fakt, że nie był to pierwszy tego typu incydent.
- Zaproszę na rozmowę pana przewodniczącego (Mariusza) Błaszczaka i zwrócę mu uwagę na to, że zachowania tego rodzaju, nie tutaj tylko, w budynku Sejmu, ale również w budynkach, które pozostają z zarządzie Kancelarii Sejmu, są absolutnie nieakceptowalne - podkreślił marszałek.
Odnosząc się do tych słów posłowie PiS zapowiedzieli, że złożą skargę do Komisji Etyki Poselskiej.
Zobacz także:
- Wybory prezydenckie w Polsce. Co warto o nich wiedzieć?
- Wybory prezydenckie w Polsce kiedyś i dziś. "Zostaje wielomilionowa grupa, która ma poczucie, że przegrała"
- Pozostają w cieniu, ale zna je cały świat. Oto prawdziwe oblicze pierwszych dam
Autor: Aleksandra Kokot
Źródło: tvnwarszawa.pl, TVN24
Źródło zdjęcia głównego: Getty Images/Bartek Odias