Zaginęli przy wraku Titanica
W niedzielę 18 czerwca łódź firmy OceanGate z pięcioma osobami na pokładzie wyruszyła z St. John's. Celem wyprawy było zobaczenie wraku Titanica znajdującego się 600 km od wybrzeża Kanady.
Po niespełna dwóch godzinach od zanurzenia z łodzią podwodną nie było już kontaktu. Od kilku dni trwają poszukiwania, zaangażowane są służby amerykańskie i kanadyjskie.
W środę, podczas konferencji prasowej kapitan Jamie Frederick z amerykańskiej Straży Wybrzeża (USGC), poinformował o odgłosach dobiegający z głębin. Analiza dźwięków nie pozwoliła określić ich źródła. Poszukiwania na obszarze obejmujący 26 tysięcy kilometrów kwadratowych i głębokości 4 km wciąż trwają. Niestety w tym przypadku istotny jest także czas. Jak deklaruje właściciel łodzi, zapas powietrza w jej wnętrzu się kończy. System pozwala bowiem na utrzymywanie przy życiu pięciu osób przez 96 godzin.
Na pokładzie znajduje się Hamish Harding. Pochodzący z Wielkiej Brytanii 58-letni biznesmen i miliarder jest właścicielem handlującego samolotami przedsiębiorstwa Action Aviation. A także Shahzada Dawood i jego 19-letni syn Suleman. Dawood jest wiceprezesem Engro Corporation z pakistańskiego Karaczi, giganta z branży nawozowej, zajmującego się też m.in. produkcją pojazdów czy technologiami cyfrowymi. Zaginął też Paul-Henry Nargeolet. 77-letni francuski nurek, będący jednym z największych światowych ekspertów z zakresu katastrofy Titanica oraz Stockton Rush. Założyciel i prezes OceanGate Inc.
Wątpliwości dotyczące konstrukcji łodzi podwodnej
Sprawą zaginiętej łodzi podwodnej żyje cały świat. W TVN24 sytuację tę skomentował wiceprezes polskiego oddziału The Explorers Club Marcin Jamkowski. Jak przyznaje, wobec konstrukcji Titana eksperci wyrażali wątpliwości
- Większość tego batyskafu jest zbudowana z włókien węglowych, natomiast części na końcu są zbudowane z tytanu. Na granicy pomiędzy tytanem a włóknem węglowym dochodzi cały czas do jakiejś pracy - mówił. Dodał, że połączenie tych materiałów w podobnych konstrukcjach "nie zostało dostatecznie dobrze przebadane".
- Jak ten batyskaf schodzi na dno, jest zgniatany przez ciśnienie, które tam jest 400 razy większe niż na powierzchni ziemi i później z powrotem się rozszerza. Tam jest niższa temperatura. To wszystko razem pracuje, ale jak pracuje tytan z włóknami węglowymi? Odpowiedź brzmi - nie wiemy. To nie zostało dostatecznie dobrze przebadane - powiedział.
Więcej o sprawie przeczytasz na TVN24.pl
Jesteśmy serwisem kobiecym i tworzymy dla Was treści związane ze stylem życia. Pamiętamy jednak o sytuacji w Ukrainie. Chcesz pomóc? Sprawdź, co możesz zrobić. Pomoc. Informacje. Porady
Zobacz także:
- Jak się spotkać z wielorybem? "One nas rozumieją i są świadome naszej obecności pod wodą"
- Życie na okręcie podwodnym
- W tym miejscu za możliwość zrobienia zdjęcia trzeba zapłacić. Dlaczego?
Autor: Nastazja Bloch
Źródło: tvn24.pl, BBC, PAP
Źródło zdjęcia głównego: Ralph White/Getty Images