Dalsza część tekstu znajduje się poniżej.
Wariant koronawirusa LP8.1. Co o nim wiadomo?
Koronawirus SARS-CoV-2 wciąż jest obecny i nadal może być niebezpieczny. Obecnie za największą liczbę infekcji odpowiada wariant LP.8.1, jednak - jak zaznaczył w rozmowie z serwisem dziendory.tvn.pl dr Paweł Grzesiowski, szef GIS - obecnie nie obserwuje się wzrostu zachorowań.
Specjalista zapytany, czy patogen jest groźniejszy niż wcześniejsze warianty, odpowiedział, że nie. - To jest dalej Omikron, to jest dalej ta sama grupa wariantu JN1. Uważa się, że szczepionka, która była wytworzona na poprzedni sezon, ona będzie dalej aktywna. To znaczy, że nie trzeba będzie zmieniać składu, bo jest to zbliżony szczep, więc powinna być skuteczna - tłumaczył.
Wariant koronawirusa LP8.1. Jakie objawy daje?
Nowy wariant koronawirusa - podobnie, jak poprzednie typu wirusa - atakuje głównie górne drogi oddechowe. U chorych obserwuje się przede wszystkim kaszel, ból gardła, gorączkę oraz bóle mięśniowe. - O żadnych specyficznych objawach, przynajmniej z tych krajów, które to notują, nie słyszę - dodał dr Grzesiowski.
Należy pamiętać, że wciąż mamy skuteczną broń w walce z koronawirusem, jaką są szczepienia. Niestety zainteresowanie nimi jest niewielkie. - Jak pamiętamy, w zeszłym roku fala zachorowań nastąpiła w środku lata, wcale nie w sezonie. W dobrej pogodzie, przy wysokich temperaturach mnóstwo ludzi chorowało na COVID - przypomniał. Tym samym jest to dobry czas, aby jeszcze przed wakacjami zaszczepić się przeciwko COVID-19.
O szczepieniu warto pomyśleć także z tego powodu, że choć w Polsce sytuacja jest stabilna, to raporty z Europy Zachodniej pokazują, że zakażeń przybywa.
Jak będzie się zmieniał koronawirus?
Od pewnego czasu, choć koronawirus cały czas się zmienia, można odnieść wrażenie, że patogen słabnie. Czy tak już zostanie i kolejne typy wirusa będą wywoływały raczej łagodne infekcje? Dr Paweł Grzesiowski wyznał, że nie da się tego przewidzieć i nie można wykluczyć, że pojawi się wariant, który stanie się bardzo groźny.
- Zawsze musimy się tego obawiać. Chociaż w tej chwili patrząc na ostatnie lata, bo Omikrona mamy od jesieni 2022 roku, to właściwie jakiejś drastycznej zmiany nie było. Dane, które teraz mamy mówią o tym, że wirus nie idzie w kierunku zwiększania zjadliwości. To zresztą, jak wiemy, ewolucyjnie dla wirusa nie jest korzystne - podsumował.
Zobacz także:
- GIS podsumowuje pierwszy tydzień kontroli szczepień. "To jest wartość dodana"
- Od marca lekarz będzie musiał zadać ci te 3 pytania. "Jeśli nie zaraportuję tych danych, zostanę ukarany"
- Czy grzyby mogą wyleczyć grypę? "Jest to już obiecujący kierunek"
Autor: Katarzyna Oleksik
Źródło zdjęcia głównego: PixelsEffect/Getty Images