- Dyrektor krakowskiego XLIV LO wysłał ucznia podczas lekcji do fryzjera, by ściął mu włosy, które - zdaniem pedagoga - wyglądały nieodpowiednio
- Kuratorium uznało podjęte przez nauczyciela działania za naruszenie praw dziecka, wskazując m.in. na bezprawne wysłanie małoletniego poza teren szkoły i ingerencję w jego wygląd
- Prezydent Krakowa Aleksander Miszalski potępił zachowanie dyrektora, podkreślając, że szkoła nie jest jego "prywatnym folwarkiem"
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo:
Dyrektor kazał uczniowi ściąć włosy
Jak podaje TVN24 oraz "Gazeta Wyborcza" do bulwersującego zdarzenia doszło w październiku, gdy nauczycielki zauważyły nietypową fryzurę u jednego z uczniów - krótkie włosy na czubku głowy i wygolone boki - i skierowały go do dyrektora, Marka Graniczki. Jak wynika z relacji bliskich ucznia, pedagog uznał, że nastolatek nie może wrócić na zajęcia bez wcześniejszej zmiany wyglądu i umówił go telefonicznie do pobliskiego fryzjera. Chłopiec opuścił więc szkołę i udał się na skrócenie włosów.
Jego rodzice podkreślili w rozmowie z "Gazetą Wyborczą", że nikt nie poinformował ich o decyzji dyrektora. Mama chłopca zaznaczyła, że zostały przez niego naruszone podstawowe prawa ucznia.
"Zamiast siedzieć na lekcji angielskiego, siedział w gabinecie dyrektora, który oceniał jego fryzurę" - podkreśliła, dodając, że jej syn musiał także zapłacić za usługę, o której nie miała pojęcia.
Choć statut placówki mówi o naturalnym wyglądzie włosów i estetycznej fryzurze, TVN24 podkreśla, że nie narzuca ich konkretnej długości czy kształtu. Co więcej, prawo oświatowe wyraźnie ogranicza ingerencję szkoły w kwestii ubioru, a nie fryzur czy makijażu. Kuratorium oraz Wydział Edukacji wskazują na szereg nieprawidłowości, których dopuścił się dyrektor krakowskiego liceum - od ingerencji w wygląd dziecka, poprzez przerwanie mu lekcji, aż po wysłanie niepełnoletniego poza teren szkoły.
- Ani dyrektor, ani nikt z uczących, nie może wysyłać uczniów w godzinach nauki poza teren szkoły. Nie ma takiej procedury, to jest prawnie zakazane. Odebrano mu konstytucyjne prawo do nauki - zaznaczyła cytowana przez portal małopolska kurator oświaty Gabriela Olszowska.
Dyrektor krakowskiego liceum nie zamierza odnosić się do sprawy
Wydział Edukacji zarekomendował natychmiastowe zawieszenie Marka Graniczki, a kuratorium wydało polecenie wszczęcia wobec niego postępowania dyscyplinarnego. Jak poinformowała dyrektorka wydziału Magdalena Mazur w rozmowie z RMF FM, działania dyrektora "naruszyły prawa dziecka" i będą szczegółowo analizowane.
Sam Marek Graniczka odmówił składania wyjaśnień, podkreślając jedynie, że "faktyczny przebieg zdarzeń różnił się od prezentowanego przez media". Nie podał jednak żadnych szczegółów.
TVN24 podaje, że to nie jedyna sytuacja, w której dyrektor krakowskiego liceum wzbudzał kontrowersje. Wcześniej krytykowano jego decyzje dotyczące wart przy Krzyżu Katyńskim, polityczne komentarze podczas apeli czy próby indoktrynacji. Mimo zaleceń kuratorium, nie wyciągano jednak wobec niego poważniejszych konsekwencji.
Prezydent Krakowa oburzony postępowaniem dyrektora
Sprawę skomentował również prezydent miasta Aleksander Miszalski.
"Jestem zbulwersowany i zszokowany postępowaniem dyrektora XLIV LO w Krakowie. Nie ma zgody na łamanie praw uczniów, na naruszane ich dobra i bezpieczeństwa, na dyskryminowanie czy upokarzanie z jakiegokolwiek powodu" - czytamy w oświadczeniu, które opublikował na Facebooku.
Aleksander Miszalski zapowiedział także natychmiastowe zawieszenie dyrektora.
"Szkoła nie jest prywatnym folwarkiem dyrektora" - podkreślił, dodając, że krakowskie placówki muszą być miejscem, "w którym respektowane są bez wyjątku wszystkie prawa dziecka".
Więcej informacji znajdziesz na stronie TVN24.pl.
Zobacz także:
- 5-latka wyrzuciła 5-miesięczną siostrzyczkę przez okno. "Z zazdrości". Matki nie było w mieszkaniu
- Znalazł niemowlę pogrzebane żywcem. "Wyczułem bijące serce"
- Zakaz sprzedaży syropu na kaszel. Powodem tragiczna śmierci dziewięciorga dzieci
Autor: Aleksandra Kokot
Źródło: TVN24, "Gazeta Wyborcza", RMF FM
Źródło zdjęcia głównego: Getty Images/Vesnaandjic