Korzenie i kobiety jego życia
Wczesne lata Pawła Deląga to czas niełatwych doświadczeń, ale też ogromnej nauki. Wychowywany przez mamę Sabinę, kobietę "bardzo dynamiczną i przebojową", obserwował z bliska, czym jest determinacja i siła w trudnych czasach.
- Mama zawsze twierdziła, że walczy z całym światem, szczególnie w okresie, kiedy trochę było nam trudniej – wspomina aktor.
W jego wspomnieniach pojawia się też postać niani, cioci Ani – "chodzącego dobra", która swoją łagodnością i troską dawała dzieciom poczucie bezpieczeństwa. Deląg opowiada o sielskich wakacjach u babci na wsi, o zapachu chleba z pieca i spaniu w stodole.
- To był świat zapachów, barw, pszczół, mleka i tajemnic – mówi z nostalgią.
Choć dzieciństwo nie zawsze było łatwe, aktor podkreśla, że właśnie ono nauczyło go samodzielności i wrażliwości na innych.
"Zawsze czułem, że jestem trochę inny" – dzieciństwo pełne emocji i kontrastów
- Kochałem grać w piłkę – mówi z uśmiechem Paweł Deląg, wspominając dzieciństwo spędzone na krakowskim podwórku.
Wtedy najważniejsze były siła, szybkość i odwaga, a każda różnica wieku liczyła się w walce o pozycję w grupie. Aktor przyznaje, że dzieci potrafiły być okrutne, a przydomki, często złośliwe, mogły boleć bardziej niż siniaki po bójce.
- Jak ktoś sobie pozwalał, to je otrzymywał – dodaje.
Dorastanie w takich realiach nauczyło go, że szacunek trzeba wywalczyć samemu, a pewność siebie to nie dar, ale wynik codziennej pracy nad sobą. Dziś wspomina, że już wtedy czuł się trochę inny – z jednej strony był częścią grupy, z drugiej zawsze szukał czegoś poza nią. Ta wewnętrzna potrzeba wyróżniania się sprawiła, że nie zatrzymał się na trzepaku, lecz ruszył dalej – w stronę sportu i samorozwoju. Dla młodego chłopca z Krakowa rywalizacja była codziennością, a wygrane – najlepszym potwierdzeniem własnej wartości.
Podwórko, sport i lekcja walki o siebie
Sport dał mu coś, czego brakowało w domu – poczucie wartości i sprawczości.
- Miałem ojca i nie miałem ojca – mówi aktor, podkreślając, że rodzic częściej go deprecjonował niż motywował.
Brak ojcowskiego wsparcia odcisnął ślad, ale też stał się motorem do działania. Wychowany przez mamę, babcię i nianię, uczył się samodzielności. Szkoła była pełna wyzwań i konfrontacji, jednak to właśnie tam spotkał nauczyciela wychowania fizycznego, Edwarda Misia – medalistę mistrzostw Europy, którego wpływ okazał się bezcenny.
- On mi bardzo pomógł w moim życiu - wspomina Deląg z wdzięcznością.
Dzięki sportowi nauczył się, że porażki można przekuć w rozwój, a sukces zaczyna się od wewnętrznej siły.
Magiczny świat wyobraźni Pawła Deląga
Aktor opowiada, że już jako dziecko fascynował się książkami, które otwierały przed nim nowy, nieznany świat. Przyznaje, że poprzez literaturę odnajdywał siebie, emocje i marzenia, które nie zawsze mógł realizować w rzeczywistym życiu. Każda przeczytana książka była dla niego kolejną przygodą i miejscem, w którym czuł się bezpiecznie.
- Miałem całą szafę bohaterów, których kochałem, z którymi się lubiłem utożsamiać, łącznie z kapitanem Nemo – wspomina z uśmiechem.
Nawet codzienna droga do kościoła stawała się dla niego przestrzenią do tworzenia opowieści w myślach, do przeżywania przygód razem z ulubionymi bohaterami. Ta dziecięca zdolność do przenoszenia się w świat fantazji pozostała w nim do dziś.
Deląg przyznaje, że do dziś lubi spacery, podczas których porządkuje myśli i pozwala sobie na refleksję. Jego "magiczny świat" był sposobem na radzenie sobie z niedoskonałością rzeczywistości, ale też źródłem kreatywności, która później zaowocowała w jego zawodzie aktora.
Brat i siostra – duet na całe życie
Relacja Pawła z siostrą Dorotą nie zawsze była łatwa.
- Jak byliśmy mali, to trochę mieliśmy konfliktów – przyznaje z uśmiechem.
Często bywał tym "groźniejszym", a młodsza siostra miała swoje sprawdzone sposoby na obronę.
- Mama, Paweł mnie bije! – to familiarny okrzyk, który w ich domu powtarzał się jak refren.
Dorota wiedziała, że wystarczy jedno zdanie, by zyskać przewagę. Paweł dodaje jednak, że za tą dziecięcą rywalizacją kryła się troska.
- Zawsze była młodszą siostrą, którą trzeba się zajmować, bronić, chronić – mówi.
Wspomina, że nawet po kłótniach potrafili stanąć razem "ramię w ramię", gdy wymagała tego sytuacja. Ich wspólne dzieciństwo było pełne emocji, ale też nauczyło ich współdziałać mimo różnic.
Zobacz także:
- Świąteczne opowieści Haliny Frąckowiak, Pawła Deląga i Mariusza Szczygła. Jak wspominają Wigilię w rodzinnych domach?
- Paweł Deląg pochwalił się ukochaną. Fani zachwyceni jej urodą
- W siodle z Pawłem Delągiem. "Wiele razy tzw. glebę zaliczyłem"
Autor: Magdalena Zasadni-Graczyk
Reporter: Magdalena Zasadni-Graczyk