Czy w Ziemię może uderzyć asteroida? "Jesteśmy w stanie bardzo precyzyjnie to ocenić"

Źródło: Dzień Dobry TVN
Czy wyginiemy jak dinozaury?
Czy wyginiemy jak dinozaury?
Podbój kosmosu dokonuje się małymi kroczkami
Podbój kosmosu dokonuje się małymi kroczkami
Bartłomiej Harkot - drugi Polak w kosmosie?
Bartłomiej Harkot - drugi Polak w kosmosie?
Wygrały bilet w kosmos
Wygrały bilet w kosmos
Jego praca to jak szukanie igły w stogu siana
Jego praca to jak szukanie igły w stogu siana
66 milionów lat temu wielka planetoida uderzyła w Ziemię i doprowadziła do masowego wymierania. Z naszej planety zniknęło 75 proc. życia, w tym wszystkie nielotne dinozaury. Czy historia może się powtórzyć? Czy istnieją technologie, które mogą wpłynąć na trasę lotu ciała niebieskiego? Czy mamy się czego obawiać? Na te pytania w Dzień Dobry TVN odpowiedział dr Maciej Kawecki, ekspert ds. nowych technologii.

Co znajduje się w kosmosie?

W przestrzeni kosmicznej latają różne ciała niebieskie, które mogą zderzyć się z kulą ziemską, tak jak miało to miejsce 66 milionów lat temu. Wówczas planetoida o szerokości 17 km spadła na naszą planetę.

- Żebyśmy mówili o pewnym niebezpieczeństwie wynikającym czy to z planetoid, czy asteroid, to ona nie musi mieć absolutnie masy kilku ton i nie musi mieć wcale 17 km szerokości. W 2013 roku doszło do wielkiego zderzenia w Czelabińsku, gdzie siła uderzeniowa wpłynęła na życie osób, którzy byli 90 km od miejsca uderzenia. Mało tego, ta asteroida rozbiła się na bardzo wiele elementów. Największy miał tylko kilka metrów szerokości i ważył 650 kg. Asteroida wywołała lokalne trzęsienie ziemi, wybiła wszystkie szyby w odległości 90 km. Wiele osób ze względu na siłę uderzeniową zostało skrzywdzonych, więc z takimi historiami mamy do czynienia - powiedział dr Maciej Kawecki.

Zatem czy mamy się czego bać?

- Jeszcze parę lat temu myśleliśmy, że mamy się czego bać, bo w 2029 roku będzie nieopodal Ziemi przelatywał Apophis, to jest asteroida. Tak naprawdę Ziemia nie widziała czegoś takiego przez kilka tysięcy lat. W najgorszej symulacji NASA prawdopodobieństwo uderzenia w Ziemię oscylowało na 1 do 38. Jej wielkość to 380 m, czyli jest wyższa niż Empire State Building w Nowym Jorku. Prawdopodobnie gdyby uderzyła w Ziemię, to skutki byłyby potworne. Jednak okazało się, że rzeczywiście 13 kwietnia 2029 roku będziemy mogli zobaczyć coś, czego ludzkość przez kilka tysięcy lat nie widziała. Ogromny obiekt przeleci bardzo blisko Ziemi. Nie dotknie naszej planety, natomiast ma szansę zbić nasze satelity - stwierdził ekspert ds. nowych technologii.

Nowe technologie w kosmosie

26 września będziemy świadkami przełomowego eksperymentu - Po raz pierwszy wykorzystamy technikę, żeby zmienić trajektorię lotu asteroidy. Sonda DART uderzy w lecącą stosunkowo niedaleko Ziemi asteroidę, po to, żeby zobaczyć, czy my jesteśmy w stanie tak niewielkim uderzeniem zmienić trajektorię - wyjaśnił Maciej Kawecki w Dzień Dobry TVN.

Czy ludzkość jest w stanie wcześniej przygotować się na to, że jakieś ciało niebieskie będzie kierowało się w stronę naszej planety?

- Defence Office NASA jest w stanie przewidzieć prawdopodobieństwo uderzenia ciała niebieskiego w Ziemię z prawdopodobieństwem 1 do 10 mln. To jest bardzo dużo, bardzo precyzyjnie jesteśmy w stanie ocenić, czy dany obiekt uderzy w Ziemię - powiedział Kawecki. - Przez najbliższe 100 lat nie grozi nam nic - podkreślił ekspert.

Nie oglądałeś Dzień Dobry TVN na antenie? Pełne odcinki znajdziesz w serwisie Player.pl.

Jesteśmy serwisem kobiecym i tworzymy dla Was treści związane ze stylem życia. Pamiętamy jednak o sytuacji w Ukrainie. Chcesz pomóc? Sprawdź, co możesz zrobić. Pomoc. Informacje. Porady.

Zobacz także:

Autor: Justyna Piąsta

Źródło zdjęcia głównego: Paweł Wodzyński/East News

podziel się:

Pozostałe wiadomości

Serowe arcydzieła na talerzu Andrzeja Polana
Materiał promocyjny

Serowe arcydzieła na talerzu Andrzeja Polana