Złe oznaczenia, nieprawidłowy skład. Co tak naprawdę znajduje się w słonych przekąskach?

chipsy
Co tak naprawdę znajduje się w słonych przekąskach?
Źródło: nevodka/Getty Images
Inspekcja Jakości Handlowej Artykułów Rolno-Spożywczych (IJHARS) wzięła pod lupę popularne słone przekąski. Z przeprowadzonej kontroli wynika, że blisko połowa tego rodzaju produktów, która trafia na rynek, nie spełnia obowiązujących norm. Jakie konkretnie nieprawidłowości wykryli urzędnicy?

Dalsza część tekstu znajduje się poniżej.

chipsy z warzyw
(Od)wagi dzieciaki – zdrowe chipsy
Źródło: Dzień Dobry TVN

Przedstawiciele Inspekcji Jakości Handlowej Artykułów Rolno-Spożywczych (IJHARS) sprawdzili, jak powstają takie słone przekąski, jak chrupki, popcorn, krakersy, precle i paluszki.

Nieprawidłowości w słonych przekąskach. Co odkryli kontrolerzy?

Inspektorzy odwiedzili 30 zakładów, które wytwarzają słone przekąski. Nieprawidłowości wykryto aż w 13 z nich. Błędy dotyczyły m.in. zawartości tłuszczu i soli. Ich ilość w produkcie znacząco odbiegała od tego, co producent podał na opakowaniu. Takie nieprawidłowości wykryto pięciu przypadkach (12,5 proc.).

Co więcej, kontrola pokazała, że na produkty są nieprawidłowo oznakowane. Dla przykładu producent podał, że w składzie produktu znajduje się "mleko w proszku", po kontroli okazało się, że w rzeczywistości wykorzystał "preparat mleczno-tłuszczowy". Zawierał on szkodliwy w większych ilościach olej palmowy. Takie uchybienia zaobserwowano w dwunastu z 56 kontrolowanych partii.

Skąd pochodzą słone przekąski?

Bardzo często na opakowaniach słonych przekąsek pojawiała się informacja, że to "produkt polski". Taka adnotacja powinna oznaczać, że dany produkt został w całości przygotowany z polskich produktów. Natomiast, jak wykazała inspekcja, taką etykietę otrzymywały również produkty zawierające niemiecki olej słonecznikowy i indyjską cebulę.

Producenci podawali też informacje o obniżonej zawartości glutenu w sytuacji, w której nie dało się udowodnić, że rzeczywiście ilość tej mieszaniny białek została zredukowana. Uwagę inspektorów zwróciła także wielkość czcionki, którą podano takie informacje. Nie powinna być ona mniejsza niż 1,2 milimetra.

Kontrolerzy wymierzyli srogie kary przedsiębiorcom, którzy nie przestrzegają przepisów. Wystawiono również kilka mandatów osobom, które bezpośrednio przyczyniły się do wystąpienia nieprawidłowości.

Warto dodać, że z tej kontroli płyną też pozytywne informacje. Nie znaleziono nieprawidłowości związanych z organoleptycznymi cechami artykułów oraz śladów GMO.

Jesteśmy serwisem kobiecym i tworzymy dla Was treści związane ze stylem życia. Pamiętamy jednak o sytuacji w Ukrainie. Chcesz pomóc? Sprawdź, co możesz zrobić. Pomoc. Informacje. Porady.

Zobacz także:

podziel się:

Pozostałe wiadomości