Niepokojące wpisy odkryli rodzice, którzy weszli Internetowe Konta Pacjenta swoich dzieci. Okazało się, że wpisane są tam wizyty, o których nie mieli w ogóle pojęcia.
- Zobaczyłam, że wizyt jest 66. Były tam wpisane wizyty, kiedy moje dziecko było na wakacjach u dziadków – mówi pani Dżesika. I dodaje: - Od 2022 roku moje dziecko miało wypisywane wizyty psychologów. Nie w przedszkolu, tylko w placówce. Za każdą wizytę jest 115 zł.
Wpisy w Internetowych Kontach Pacjenta
Rodzice podejrzewają, że wykorzystując dane ich dzieci, wyłudzano pieniądze z Narodowego Funduszu Zdrowia.
- Mamy 60 wizyt, w tym w poradni. Dziecko miało mieć operację usunięcia hemoroidów. Miał zostać zoperowany przez panią psycholog – oburza się pani Klaudia.
Według relacji rodziców, przedszkole poinformowało, że będą odbywać się warsztaty psychologiczne. Niczego nie podejrzewając, rodzice podpisali zgody na uczestnictwo i w przekazane im dokumenty wpisali wymagane dane, w tym numery PESEL swoich dzieci.
- Przychodzić miały panie psycholog, obserwować dzieci w grupach i wychwytywać skrajne przypadki. Dzieci chore, tak, żeby im pomóc. Okazało się, że moje dziecko od 2022 roku ma zaburzenia adaptacyjne – mówi pani Dżesika.
Z kolei pani Klaudia jest nie tylko mamą, ale była też pracownikiem przedszkola.
- Wiele razy pytałam bezpośrednio, czy jest jakiś problem. Zawsze dostawałam tę samą odpowiedź, że z moim dzieckiem nie dzieje się nic niepokojącego – mówi kobieta.
Ile dzieci może mieć dopisane wizyty?
- Jeżeli w przedszkolu są cztery grupy po 25 osób i dwa roczniki, które już wyszły, to wychodzi sporo dzieci. Jakieś 150. I to są ogromne pieniądze – zaznacza pani Klaudia.
Uwaga! TVN. Warsztaty psychologiczne w przedszkolu
Jak to się stało, że pracownicy placówki medycznej mieli prowadzić w przedszkolu warsztaty psychologiczne? Zapytaliśmy o to w wydziale oświaty urzędu miasta.
- Umowę podpisała poprzednia pani dyrektor – mówi Dariusz Banicki, dyrektor wydziału edukacji
Urzędzie Miasta w Gnieźnie. I dodaje: - W zeszłym roku do urzędu miejskiego wpłynęła informacja, że pani dyrektor była pod wpływem alkoholu. Wezwany został patrol policji, który przyjechał do przedszkola i przebadał ją alkomatem. Dyrektor złożyła wniosek o przejście na wcześniejszą emeryturę.
Była dyrektorka nie chciała rozmawiać przed kamerą. Reporterce Uwagi! powiedziała, że któregoś dnia do kierowanej przez nią placówki weszła nieznana jej wcześniej kobieta. Miała przedstawić jako psycholog pracująca dla jednego z centrów medycznych. Zaoferowała przeprowadzenie darmowych warsztatów psychologicznych dla dzieci. Była dyrektorka tłumaczyła, że skorzystała z tej oferty w dobrej wierze. Natomiast o powodach swojego odejścia z przedszkola nie chciała rozmawiać.
Na czyje polecenie i za czyją wiedzą panie psycholog tworzyły, fałszywą zdaniem rodziców, dokumentację medyczną? Zadzwoniliśmy do jednej z nich.
Niestety, szybko się rozłączyła.
O sprawie chcieliśmy też porozmawiać z przedstawicielami placówki medycznej. Był z tym problem, ale w pewnym momencie pojawiała się wiceprezes placówki. Kobieta zadeklarowała reporterce, że chętnie spotka się w poniedziałek.
Mimo zapowiedzi do spotkania z przedstawicielami placówki nie doszło. Otrzymaliśmy za to maila od wiceprezes spółki:
"Chciałabym państwa poinformować, że z powodu nadal toczących się prac komisji wyjaśniającej, nie możemy się z państwem spotkać. Po zakończeniu prac komisji poinformujemy państwa o terminie ewentualnego spotkania".
Czy NFZ zapłaciło, na przykład za wspominaną wcześniej operację usunięcia hemoroidów?
- Zapłaciliśmy tylko za te świadczenia, za które możemy zapłacić. Tego nie ma w katalogu świadczeń tej poradni. Tutaj prawdopodobnie doszło do przestawienia cyfr w kodzie świadczenia – mówi Sebastian Krystek, rzecznik wielkopolskiego NFZ.
I deklaruje, że sprawa „będzie przedmiotem kontroli Narodowego Funduszu Zdrowia”.
Czy można zmienić dokumentacje medyczną?
Prokuratura wszczęła postępowanie w związku z podejrzeniem popełnienia przestępstw: oszustwa i wyłudzenia środków publicznych.
Natomiast rodzice obawiają się o przyszłość dzieci i domagają się, aby wszystkie według nich nieprawdziwe wpisy medyczne, zostały całkowicie usunięte. Nie wiadomo jednak, czy będzie to możliwe.
- Dokumentacja medyczna, to jest formalnie opisany dokument w przepisach prawa, wpisów nie można tak sobie usunąć, nawet jeśli zostały w sposób nieuprawniony tam zawarte – mówi Paweł Grzesiewski, dyrektor departamentu prawnego w biurze RPP.
- Wydaje mi się, że zarobiły na naszych dzieciach spore pieniądze i tylko o to tu chodziło. Błąd może być jeden, na jednym dziecku, na jednej wizycie, a nie na takiej ilości dzieci i wizyt – podkreśla pani Klaudia.
Jesteśmy serwisem kobiecym i tworzymy dla Was treści związane ze stylem życia. Pamiętamy jednak o sytuacji w Ukrainie. Chcesz pomóc? Sprawdź, co możesz zrobić. Pomoc. Informacje. Porady.
Zobacz także:
- Śmiertelny wypadek na Trasie Łazienkowskiej. "Odganiały osoby, które proponowały pomoc"
- Tragiczny wypadek na jeziorze. 36-latek utonął, ratując syna. "Nie walczył o siebie, tylko o dziecko"
- 1,5-roczne dziecko wpadło do przydomowego basenu. "Stan jest krytyczny"
Autor: wg/AM
Reporter: Dorota Pawlak
Źródło: Uwaga! TVN
Źródło zdjęcia głównego: Uwaga! TVN