- Giewont ma 1894 m n.p.m., krzyż wzniesiono w 1900 roku; symbol jest ważny kulturowo i religijnie dla Podhala.
- Masyw jest trudny i niebezpieczny — łańcuchy, śliskie skały i ryzyko burz (w 2019 r. ofiary i ranni).
- Giewont jest silnie oblegany w sezonie, a lokalne inicjatywy (jak rozświetlenie krzyża w 2005) mają duże znaczenie społeczne.
Giewont – legenda, która trwa ponad 100 lat
Giewont zawsze był dla górali czymś więcej niż tylko szczytem. To punkt orientacyjny, duchowy symbol i dowód zakopiańskiej tożsamości. Dla wielu mieszkańców to właśnie widok góry jest znakiem powrotu do domu, a historia krzyża na jej szczycie ma w sobie coś mistycznego.
- Nie ma róż bez kolców i nie ma dymu bez ognia, nie ma tysno wiadomo Zakopanego bez Giewontu – podkreśla jedna z mieszkanek Podhala
- Krzyż na Giewoncie został postawiony w roku przełomu wieków, w 1900. Wtedy w ogóle była moda w Europie, na stawianie krzyży na cześć 1900. Krzyż w kawałkach został wyniesiony na Giewont i ludzie chętnie do tego przystąpili. No, ale oprócz krzyża trzeba było tam wynieść wodę i wynieść cyment. To była naprawdę bardzo ciężka robota – zaznacza przewodniczka z Zakopanego.
Dziś krzyż na Giewoncie ma nie tylko wymiar religijny, ale też kulturowy. Inspirował artystów, poetów i malarzy, a legenda o śpiącym rycerzu w skale wciąż rozbudza wyobraźnię. Giewont to dla wielu miejsce pielgrzymek i żywa część lokalnej historii.
Giewont – niebezpieczne piękno i pamięć o tragediach
Choć Giewont przyciąga turystów z całej Polski, bywa też niebezpieczny. Masyw ze skał osadowych jest śliski, a metalowy krzyż na szczycie stanowi zagrożenie podczas burz. W ostatnich latach góra stała się także miejscem refleksji i pamięci o dramatycznych wydarzeniach. - Jest to góra dosyć trudno dostępna, z tego względu, że mamy łańcuchy. Jest on zbudowany ze skał osadowych, które mają taką tendencję do wyślizgiwania się. Giewont jest też bardzo niebezpieczny podczas burzy. Wierzchołek plus ta metalowa konstrukcja na szczycie stanowi pewnego rodzaju zagrożenie. Na przykład w 2019 roku pięciu osób zginęło, 157 zostało rannych – opowiada ratowniczka TOPR.
- Giewont widział już niejedno, ale tamtej nocy, czyli w kwietniu 2005 roku, rozbłysnął na całe Zakopane. Wchodziliśmy wiele godzin. Byliśmy w Kuźnicach o 5 rano, a weszliśmy na górę koło 19. I w końcu Giewont rozbłysł naszym światłem i ten legendarny krzyż na Giewoncie pierwszy raz zaświecił 20 lat temu. Dla nas, dla Goroliny, dla całego Podhala, to jest góra święta – wspomina uczestnik akcji upamiętniającej śmierć Jana Pawła II.
Giewont pozostaje symbolem – pięknym, ale wymagającym szacunku. Każde wejście to spotkanie z historią, naturą i duchowością, które przypominają, że w górach – jak w życiu – potrzebna jest pokora.
Zobacz także:
- Tragiczny wypadek w Tatrach. "Mieli na nogach raki, jednak to nie wystarczyło"
- Polka zginęła w Tatrach Wysokich. Ratownicy apelują do turystów
- Spadł pierwszy śnieg: "Góry zamieniły się w zimową baśń". Na szlakach jednak może być niebezpiecznie
Reporter: Aleksandra Rek