Tragiczny wypadek na jeziorze. 36-latek utonął ratując syna. "Nie walczył o siebie, tylko o dziecko"

Jezioro, Karetka
Tragiczny wypadek na jeziorze w Olsztynie. 36-latek utonął ratując syna
Źródło: GettyImages
W sobotę, 7 września, na plaży w Olsztynie doszło do tragicznego wypadku. W jeziorze Ukiel utonął 36-letni mężczyzna, który ratował swojego syna. - Podpierał dziecko do góry tak, żeby mogło złapać oddech - relacjonują świadkowie zdarzenia. Jak doszło do tragedii?

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

DD_20240630_Woda_REP_napisy
Uważaj nad wodą - ona nie wybacza błędów - napisy
Źródło: Dzień Dobry TVN

Olsztyn. Mężczyzna utonął ratując swoje dziecko

Zdarzenie miało miejsce w sobotę, 7 września, na niestrzeżonej plaży nad jeziorem Ukiel, dokładnie pomiędzy plażą miejską a plażą za hotelem Omega.

- 36-letni mężczyzna był tam z trójką dzieci. Gdy siedmioletni syn był w wodzie i zaczął wzywać pomocy, ojciec rzucił się na ratunek. Na pomoc ruszyli też świadkowie - opowiada mł. asp. Jacek Wilczewski z zespołu prasowego Komendy Miejskiej Policji w Olsztynie.

Na miejscu tragedii był również Dawid Polakowski, który uczestniczył w akcji ratunkowej. O przebiegu wydarzeń opowiedział przed kamerami TVN24. - To wszystko wydarzyło się kilka metrów od brzegu. Jakaś kobieta na plaży krzyknęła, że w wodzie jest dziecko, które potrzebuje ratunku. Chłopiec nie wydawał z siebie żadnego dźwięku, tylko machał rączkami i już schodził pod wodę. Wsiadłem na skuter, który był na brzegu, podpłynąłem, wskoczyłem do tego chłopca i wyciągnąłem go z wody - mówił.

Po chwili zorientował się, że chłopca podtrzymuje mężczyzna, który sam znajduje się pod wodą. - To był tata tego chłopca. Trzymał ręce w górze, podpierał swojego syna, żeby mógł zaczerpnąć powietrza. Robił to, chociaż sam już tracił ostatni oddech. Nie walczył o siebie, tylko o dziecko - opowiedział świadek wydarzenia w TVN24.

Reanimacja trwała godzinę. 36-latka nie udało się uratować

Dawid Polakowski zabrał dziecko na skuter i ruszył w kierunku brzegu, a po tonącego mężczyznę podpłynął inny świadek. - Ruszyłem z tym chłopcem, bo opił się wody, chciałem, żeby jak najszybciej zaopiekowali się nim ratownicy - mówił Polakowski.

36-latka wydobyto na brzeg chwilę później. Był już jednak wtedy nieprzytomny. Świadek zdarzenia zaznacza, że reanimację mężczyzny rozpoczęto od razu, kiedy to było tylko możliwe. Resuscytacja trwała godzinę, ale niestety nie przyniosła rezultatów. Ojca 7-latka nie udało się uratować.

- O tym, co się stało, została powiadomiona babcia dzieci. Okoliczności tragedii wyjaśni policja pod nadzorem prokuratora - przekazał mł. asp. Jacek Wilczewski z zespołu prasowego Komendy Miejskiej Policji w Olsztynie. Oprócz siedmioletniego chłopca na plaży wraz z ojcem przebywała jeszcze dwójka dzieci w wieku 6 i 10 lat. 

Więcej na ten temat przeczytasz na stronie tvn24.pl.

Jesteśmy serwisem kobiecym i tworzymy dla Was treści związane ze stylem życia. Pamiętamy jednak o sytuacji w Ukrainie. Chcesz pomóc? Sprawdź, co możesz zrobić. Pomoc. Informacje. Porady. 

Zobacz także:

podziel się:

Pozostałe wiadomości