- Nie żyje Björn Andrésen - szwedzki aktor i muzyk.
- Był nazywany "najpiękniejszym chłopcem świata".
- Miał 70 lat.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Żałoba
Nie żyje Björn Andrésen. Aktor miał 70 lat
Nie żyje Björn Andrésen, szwedzki aktor i muzyk. Informację o jego śmierci potwierdził szwedzkiemu dziennikowi "Dagens Nyheter" Kristian Petri, współreżyser filmu dokumentalnego o aktorze. Gwiazdor miał 70 lat.
Andrésen zasłynął rolą w filmie "Śmierć w Wenecji" Viscontiego z 1971 roku. W 2019 roku zagrał w amerykańsko-szwedzkim horrorze "Midsommar. W biały dzień". Reżyser pierwszego z wymienionych nazwał aktora w prasie "najpiękniejszym chłopcem świata". Tytuł ten przylgnął do niego, stając się z czasem obciążeniem dla Björna, o czym opowiadał potem w wywiadach.
- Czułem się jak egzotyczne zwierzę w klatce - przyznał w 2003 roku w rozmowie z "The Guardian". W 2021 roku stwierdził nawet, że film ten "całkiem mocno zrujnował mu życie".
"Najpiękniejszy chłopiec świata" to tytuł filmu dokumentalnego Kristiana Petriego i Kristiny Lindström z 2021 roku o życiu Björna Andrésena.
kim był Björn Andrésen? W jakich filmach zagrał?
Björn Andrésen przyszedł na świat w 1955 roku w Sztokholmie. Wychowywała go babcia, która zachęcała wnuka do spróbowania swoich sił w aktorstwie i modelingu, marząc o tym, by ktoś z rodziny zdobył sławę. Cel ten udało się osiągnąć dość wcześnie - już w wieku 15 lat Andrésen zagrał w nagradzanej "Śmierci w Wenecji" Luchina Viscontiego (1971). W filmie, będącym adaptacją noweli Tomasza Manna, wcielił się w postać Tadzia, młodego Polaka.
Po sukcesie produkcji Andrésen wyjechał do Japonii, gdzie obraz cieszył się ogromną popularnością. Jak donosi "The Guardian", stał się tam gwiazdą popkultury - nagrywał muzykę, brał udział w reklamach i zdobył tłumy fanów.
- Widziałeś zdjęcia Beatlesów w Ameryce? To wyglądało właśnie tak. To była czysta histeria - wspominał w rozmowie z 2003 roku.
W trakcie swojej kariery Andrésen wystąpił w ponad 30 filmach i serialach telewizyjnych, głównie szwedzkich. Równolegle rozwijał karierę muzyczną jako utalentowany pianista.
Więcej na tvn24.pl.
Zobacz także:
- Nie żyje D'Angelo. Zdobywca czterech nagród Grammy miał 51 lat
- Tragiczny wypadek w Tatrach. "Mieli na nogach raki, jednak to nie wystarczyło"
- Zmarł wybitny wspinacz. "Straciliśmy opiekuna"
Autor: Regina Łukasiewicz
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: GettyImages