Nie żyje "najpiękniejszy chłopiec świata". W wieku 15 lat zagrał Polaka w słynnym filmie

Świece i róża, Björn Andrésen
Nie żyje aktor Björn Andrésen. Miał 70 lat. Gdzie zagrał?
Źródło: GettyImages
Nie żyje Björn Andrésen - szwedzki aktor i muzyk. Międzynarodową sławę zdobył jako 15-latek, wcielając się w młodego Polaka w ekranizacji noweli Tomasza Manna - "Śmierć w Wenecji". To właśnie wtedy został okrzyknięty "najpiękniejszym chłopcem świata". Określenie to towarzyszyło mu przez całe życie. Zmarł w wieku 70 lat.
Kluczowe fakty:
  • Nie żyje Björn Andrésen - szwedzki aktor i muzyk.
  • Był nazywany "najpiękniejszym chłopcem świata".
  • Miał 70 lat.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Żałoba

DD_20220407_Ewart_REP
Źródło: Dzień Dobry TVN
O życiu, reinkarnacji i śmierci klinicznej
O życiu, reinkarnacji i śmierci klinicznej
Jak w XIX wieku pielęgnowano pamięć o zmarłych?
Jak w XIX wieku pielęgnowano pamięć o zmarłych?
Żałoba w trakcie pandemii
Żałoba w trakcie pandemii

Nie żyje Björn Andrésen. Aktor miał 70 lat

Nie żyje Björn Andrésen, szwedzki aktor i muzyk. Informację o jego śmierci potwierdził szwedzkiemu dziennikowi "Dagens Nyheter" Kristian Petri, współreżyser filmu dokumentalnego o aktorze. Gwiazdor miał 70 lat.

Andrésen zasłynął rolą w filmie "Śmierć w Wenecji" Viscontiego z 1971 roku. W 2019 roku zagrał w amerykańsko-szwedzkim horrorze "Midsommar. W biały dzień". Reżyser pierwszego z wymienionych nazwał aktora w prasie "najpiękniejszym chłopcem świata". Tytuł ten przylgnął do niego, stając się z czasem obciążeniem dla Björna, o czym opowiadał potem w wywiadach.

- Czułem się jak egzotyczne zwierzę w klatce - przyznał w 2003 roku w rozmowie z "The Guardian". W 2021 roku stwierdził nawet, że film ten "całkiem mocno zrujnował mu życie".

"Najpiękniejszy chłopiec świata" to tytuł filmu dokumentalnego Kristiana Petriego i Kristiny Lindström z 2021 roku o życiu Björna Andrésena.

kim był Björn Andrésen? W jakich filmach zagrał?

Björn Andrésen przyszedł na świat w 1955 roku w Sztokholmie. Wychowywała go babcia, która zachęcała wnuka do spróbowania swoich sił w aktorstwie i modelingu, marząc o tym, by ktoś z rodziny zdobył sławę. Cel ten udało się osiągnąć dość wcześnie - już w wieku 15 lat Andrésen zagrał w nagradzanej "Śmierci w Wenecji" Luchina Viscontiego (1971). W filmie, będącym adaptacją noweli Tomasza Manna, wcielił się w postać Tadzia, młodego Polaka.

Po sukcesie produkcji Andrésen wyjechał do Japonii, gdzie obraz cieszył się ogromną popularnością. Jak donosi "The Guardian", stał się tam gwiazdą popkultury - nagrywał muzykę, brał udział w reklamach i zdobył tłumy fanów.

- Widziałeś zdjęcia Beatlesów w Ameryce? To wyglądało właśnie tak. To była czysta histeria - wspominał w rozmowie z 2003 roku.

W trakcie swojej kariery Andrésen wystąpił w ponad 30 filmach i serialach telewizyjnych, głównie szwedzkich. Równolegle rozwijał karierę muzyczną jako utalentowany pianista.

Więcej na tvn24.pl.

Zobacz także:

podziel się:

Pozostałe wiadomości