- Jedna osoba została ranna w wyniku wybuchu gazu w budynku mieszkalnym, do którego doszło w poniedziałek, 10 listopada w Braniewie (woj. warmińsko-mazurskie).
- Ściany bloku zostały uszkodzone.
- Ewakuowanych 50 mieszkańców spędzi noc w hotelu.
Dalsza część tekstu pod wideo:
Braniewo. Silna eksplozja i pożar w bloku. 74-latka została poparzona
Do eksplozji, a następnie pożaru, doszło w jednym z mieszkań na czwartym piętrze w pięciokondygnacyjnym bloku przy placu Strażackim. 74-letnia kobieta została poparzona. Pożar w mieszkaniu został zlokalizowany i ugaszony - podała straż pożarna. - Siła eksplozji była tak wielka, że ściany budynku na najwyższej kondygnacji zostały uszkodzone. Wyrzuciło dwie ściany zewnętrzne budynku z przodu i z tyłu bloku - powiedział PAP kpt. Karol Machnowski z Państwowej Straży Pożarnej w Braniewie. Jak dodał, przyczyną wybuchu było rozszczelnienie butli z gazem. Na miejscu pracuje siedem zastępów straży pożarnej - w sumie 21 strażaków. Strażacy muszą usunąć zwisające z budynku elementy, czyli uszkodzone konstrukcje balkonów i okien, ponieważ zagrażają one postronnym osobom. Fragmenty ścian spadły na zaparkowane przy bloku samochody.
Oprócz mieszkania, w którym doszło do eksplozji, zniszczone zostały także sąsiednie lokale. Wokół budynku została wyznaczona strefa, do której nie można się zbliżać. Policja zabezpiecza miejsce.
Ewakuacja 50 mieszkańców Braniewa
Po eksplozji z budynku ewakuowano 50 mieszkańców. Burmistrz Braniewa Tomasz Sielicki poinformował PAP, że ewakuacja przebiegła bardzo sprawnie.
- Wybuch był potężny. Poszkodowana kobieta trafiła do szpitala wojewódzkiego w Elblągu - przekazał burmistrz Braniewa. Ewakuowani z bloku mieszkańcy najpierw znaleźli schronienie w remizie strażackiej, która jest w sąsiedztwie.
- Teraz zapadła decyzja, że spędzą noc w pobliskim hotelu. W drodze na miejsce jest inspektor nadzoru budowlanego; decyzję o tym, czy budynek nadaje się do zamieszkania podejmie ekspert - powiedział burmistrz Braniewa.
Zobacz także:
- Ten gaz często zażywają dzieci. Rośnie liczba zatruć. Dochodzi do paraliżu mięśni rąk i nóg
- Kilkadziesiąt złotych - tyle może kosztować życie. Strażacy apelują o montowanie czujników czadu i dymu
- Kot utknął na parapecie siódmego piętra. Niezwykła akcja ratunkowa
Autor: Dominika Czerniszewska
Reporter: ali/jann
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Adam Bartosik/Getty Images