Ten gaz często zażywają dzieci. Rośnie liczba zatruć. Dochodzi do paraliżu mięśni rąk i nóg

dziecko w szpitalu
Niemcy. Plaga zatruć gazem rozweselającym
Źródło: Alexandra Pavlova/Getty Images
W Niemczech rośnie liczba zatruć gazem rozweselającym. - W 2024 roku otrzymaliśmy w tej sprawie dwa razy więcej telefonów niż w 2023 roku - przekazał agencji dpa David Steindl, kierownik pogotowia toksykologicznego w szpitalu Charite w Berlinie.

Dalsza część artykułu dostępna jest pod materiałem wideo.

Polacy uzależnieni od leków przeciwbólowych?
Polacy uzależnieni od leków przeciwbólowych? (napisy)
Źródło: Dzień Dobry TVN

Niemcy. Plaga zatruć gazem rozweselającym

W Niemczech rośnie liczba zatruć gazem rozweselającym. - W 2024 roku otrzymaliśmy w tej sprawie dwa razy więcej telefonów niż w 2023 roku - przekazał agencji dpa David Steindl, kierownik pogotowia toksykologicznego w szpitalu Charite w Berlinie.

Wzrost liczby takich telefonów odnotowano także w Badenii-Wirtembergii, Meklemburgii-Pomorzu Przednim, Saksonii, Saksonii-Anhalt oraz Turyngii.

W niektórych przypadkach – jak informują niemieckie służby toksykologiczne – dochodziło do trwałych uszkodzeń na zdrowiu, takich jak paraliż mięśni rąk i nóg.

Rosnąca popularność gazu rozweselającego skutkuje też zwiększoną liczbą wypadków - ostrzega dpa. Jako przykład podaje, że we Frankfurcie nad Menem 23-latek pod wpływem gazu rozweselającego wjechał na początku lipca w grupę osób jadących na e-hulajnogach. W wypadku zginęło dwóch młodych mężczyzn.

Czym jest gaz rozweselający?

Wyzwaniem dla niemieckich służb pozostaje fakt, że na ten moment zgromadzono niewiele danych dotyczących rozpowszechnienia zażywania gazu rozweselającego. Tymczasem wykorzystywanie tlenku diazotu (medyczna nazwa gazu rozweselającego) przez dzieci i młodzież wiąże się z dużym ryzykiem; może prowadzić do utraty świadomości, omdleń, halucynacji, a nawet trwałego uszkodzenia układu nerwowego.

W Niemczech gaz rozweselający jest powszechnie dostępny, często ze smakowym dodatkiem, co sprzyja bagatelizowaniu zagrożenia.

Gaz rozweselający, wprowadzający w krótkotrwały stan błogości, zażywa się najczęściej, wdychając go ze zwykłych balonów. Pełnomocnik niemieckiego rządu ds. walki z narkotykami Hendrik Streeck ostrzegał jednak, że tlenek diazotu "to nie jest nieszkodliwy imprezowy żart".

Gaz rozweselający, zyskujący na popularności wśród młodzieży jako poprawiająca nastrój używka, ma być w planach rządu RFN zakazany dla wszystkich osób poniżej 18. roku życia. Niektóre miasta i kraje związkowe wprowadziły już własne regulacje zakazujące gazu rozweselającego lub ograniczające dostęp do tej substancji.

Zobacz także:

podziel się:

Pozostałe wiadomości