Jak zadbać o bezpieczeństwo w domu?
To niewielkie urządzenie może uratować nam życie. Dzięki czujce tlenku węgla i dymu w prosty sposób możemy zadać o bezpieczeństwo naszych domowników. Jak wybrać odpowiedni sprzęt i na co zwracać uwagę?
- Mamy wiele takich sytuacji, gdzie taka czujka potrafi uratować życie ludzkie. Ona bardzo głośno alarmuje sygnałem dźwiękowym, świecą się diody. Nawet w nocy jesteśmy w stanie się obudzić, to jest dźwięk wynoszący 85 decybeli. Koszt takiego urządzenia to jest około 100-150 złotych – powiedział st. kpt. Wojciech Kapczyński.
Co ciekawe, na rynku możemy spotkać czujniki wielosensorowe. To oznacza, że w jednym opakowaniu mamy kilka sensorów, które wykrywają różne gazy. Ważne jednak, by podczas zakupu wybrać produkt, który ma certyfikat.
- W Europie, jeżeli chodzi o takie certyfikaty, to jest znak jakości CE. On określa, że produkt spełnia odpowiednie normy. Producenci dołączają również świadectwo kalibracji, które świadczy o tym, że taka czujka jest po prostu sprawna i przebadana – podkreślił gość Dzień Dobry TVN.
Czujki dymu i tlenku węgla – jak i gdzie montować?
Nabycie urządzenia wykrywającego niebezpieczne gazy to jedno, drugą sprawą dotyczy odpowiedniego montażu. Jak się okazuje, miejsce jest kluczowe. Przede wszystkim powinno znajdować się w strefie wolnej od przeciągów, tak by przepływ powietrza nie zaburzał pomiarów.
- Jeśli chodzi o tlenek węgla, jest to gaz, który jest bardzo niebezpieczny dla życia i zdrowia. Jest bezwonny, bezbarwny, nie ma smaku, nie jesteśmy w stanie wykryć go zmysłami. Dlatego taka czujka ratuje nasze życie. Montujemy ją na wysokości mniej więcej wzroku około 1,5 do 2 metrów od źródła ewentualnego emisji, czyli na przykład piecyka gazowego - tłumaczył st. kpt. Wojciech Kapczyński.
Wojciech Kapczyński dodał również, że po zakupie warto zapoznać się z instrukcją producenta i sprawdzić żywotność czujki. Co jakiś czas należy też kontrolować poziom baterii.
Jesteśmy serwisem kobiecym i tworzymy dla Was treści związane ze stylem życia. Pamiętamy jednak o sytuacji w Ukrainie. Chcesz pomóc? Sprawdź, co możesz zrobić. Pomoc. Informacje. Porady.
Zobacz także:
- Najpierw spłonęło im mieszkanie, potem odebrano dzieci. "Pierwszy raz spotykam się z taką sytuacją"
- Pożar w zoo w Borysewie. Zginęło 28 zwierząt. "Nie wydawały już żadnych odgłosów"
- Wybuch w Katowicach. Autorzy listu pożegnalnego oskarżyli księdza o doprowadzenie do tragedii