Dziewięć osób w pięcioosobowym aucie
Do niebezpiecznego zdarzenia doszło w godzinach porannych 13 grudnia, na drodze wojewódzkiej numer 276 między miejscowościami Radoszyn i Chociule.
Auto, w którym podróżowało dziewięć osób, w tym trójka dzieci, uderzyło w drzewo. Jak przekazał bryg. Marcin Bohuszko, rzecznik straży pożarnej w Świebodzinie, na miejscu okazało się, że sam pojazd był pięcioosobowy.
- Ustalamy okoliczności. Na razie nie wiadomo, dlaczego 30-letni kierowca wjechał w drzewo. Wiadomo za to, że tym autem mogło podróżować maksymalnie pięć, a nie dziewięć osób. Poszkodowani to obcokrajowcy, którzy jechali z Niemiec na Łotwę. Auto musiało być mocno dociążone, bo poza pasażerami przewożono również bagaże - tłumaczył w rozmowie z TVN24 st. asp. Marcin Ruciński, rzecznik świebodzińskiej policji.
Pojazd uderzył w drzewo
Policja poinformowała, że dorośli nie wymagali pomocy medycznej. Dzieci w wieku od 2 do 7 lat zostały przetransportowane do szpitali. Miały lekkie obrażenia, jednak "ze względu na wiek zdecydowano, że powinien je zobaczyć lekarz".
Troje z nich przewieziono karetką do szpitala w Świebodzinie, jedno z rodzicem trafiło do placówki w Międzyrzeczu, a kolejne również z rodzicem do Gorzowa Wielkopolskiego. Na miejsce zdarzenia zagospodarowano dwa śmigłowce LPR - dwójkę dzieci przetransportowano nimi do Zielonej Góry.
Kierowca, który uderzył w drzewo był trzeźwy.
Zobacz także:
- Śmiertelny wypadek na Trasie Łazienkowskiej. "Odganiały osoby, które proponowały pomoc"
- Tragiczny wypadek na jeziorze. 36-latek utonął, ratując syna. "Nie walczył o siebie, tylko o dziecko"
- 1,5-roczne dziecko wpadło do przydomowego basenu. "Stan jest krytyczny"
Autor: Aleksandra Matczuk
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: GettyImages/dies-irae/KPP Świebodzin