66-latka zmarła podczas prostego zabiegu. "Potraktowali moją matkę jak królika doświadczalnego"

Uwaga! TVN. 66-latka zmarła podczas prostego zabiegu
Uwaga! TVN. 66-latka zmarła podczas prostego zabiegu
Źródło: Uwaga! TVN
U pani Ewy zdiagnozowano niewielki guz płuca. Kobieta będąca w dobrym stanie pojechała do szpitala na biopsję. W czasie tego prostego zabiegu lekarze od razu zdecydowali się na usunięcie guza. Niestety zamiast nowotworu 66-latce przecięto aortę. Prokuratura prowadzi postępowanie w kierunku nieumyślnego spowodowania śmierci, a szpital nie przyznaje się do błędu. Reportaż programu Uwaga! TVN.

Operacja z wykorzystaniem robota

- Dzwoniłyśmy do mamy non stop, ale nie odbierała. Myśleliśmy, że może po biopsji jest osłabiona. Jednak w pewnym momencie dostałam telefon od lekarza. Powiedział, że mama nie żyje. Zapytałam: „Jak to?”. Usłyszałam, że podczas zabiegu doszło do krwotoku. I tyle – przytacza pani Klaudia.

- Myślę, że mama była jako króliczek doświadczalny, pierwsza pacjentka – uważa córka pani Ewy.

Dalsza część tekstu poniżej

Uwaga! TVN

Uwaga! TVN: Nie żyje rodzeństwo z Płocka
Uwaga! TVN: Nie żyje rodzeństwo z Płocka. Jak doszło do tragedii?
Uwaga! TVN: Nie żyje rodzeństwo z Płocka. Jak doszło do tragedii?
Uwaga! TVN. Sprawa 12-latki z okolic Włocławka przypomina historię Kopciuszka
Uwaga! TVN. Sprawa 12-latki z okolic Włocławka przypomina historię Kopciuszka
Uwaga TVN. Mężczyzna dwa razy podpali dom
Uwaga TVN. Mężczyzna dwa razy podpali dom
Uwaga! TVN. 80-letnia pani Zofia żyje w dramatycznych warunkach
Uwaga! TVN. 80-letnia pani Zofia żyje w dramatycznych warunkach
"Uwaga! TVN". Dlaczego dzieci chcą zostać influencerami?
"Uwaga! TVN". Dlaczego dzieci chcą zostać influencerami?
Uwaga! TVN. Pędzący kierowca zabił 9-latka na pasach
Uwaga! TVN. Pędzący kierowca zabił 9-latka na pasach
Uwaga! TVN. Kulisy Sławy Daniela Olbrychskiego
Uwaga! TVN. Kulisy Sławy Daniela Olbrychskiego
Uwaga! TVN Zginął 22-letni operator suwnicy. Pracował mimo ekstremalnych warunków pogodowych
Uwaga! TVN Zginął 22-letni operator suwnicy. Pracował mimo ekstremalnych warunków pogodowych
Uwaga! TVN: Wykupili catering dietetyczny i czują się oszukani
Uwaga! TVN: Wykupili catering dietetyczny i czują się oszukani
Uwaga! TVN: Kiedy Julek zasypia, przestaje oddychać. Potrzebne jest Wasze wsparcie!
Uwaga! TVN: Kiedy Julek zasypia, przestaje oddychać. Potrzebne jest Wasze wsparcie!
Uwaga! TVN: Zuzia żyła zaledwie sześć tygodni
Uwaga! TVN: Zuzia żyła zaledwie sześć tygodni
Uwaga! TVN. Mama Izy z Pszczyny wstrząśnięta raportem po kontroli w szpitalu
Uwaga! TVN. Mama Izy z Pszczyny wstrząśnięta raportem po kontroli w szpitalu
Uwaga! TVN: Rodzice tygodniami siedzą z dziećmi na kwarantannie
Uwaga! TVN: Rodzice tygodniami siedzą z dziećmi na kwarantannie
Uwaga! TVN: Mama ciężko chorej Julki marzyła, by kiedyś spacerować z córką za rękę. Los napisał inny scenariusz
Uwaga! TVN: Mama ciężko chorej Julki marzyła, by kiedyś spacerować z córką za rękę. Los napisał inny scenariusz
Uwaga! TVN: Operacja "Śluza". "Plan był taki, że Unia Europejska przyjmie migrantów"
Uwaga! TVN: Operacja "Śluza". "Plan był taki, że Unia Europejska przyjmie migrantów"
Uwaga! TVN: Przesunął ścianę sąsiada, żeby powiększyć swoje mieszkanie
Uwaga! TVN: Przesunął ścianę sąsiada, żeby powiększyć swoje mieszkanie
Uwaga! TVN. 10-letni Tomek utknął w płonącym samochodzie
Uwaga! TVN. 10-letni Tomek utknął w płonącym samochodzie
Uwaga! TVN Kto organizuje pokazy dla seniorów?
Uwaga! TVN Kto organizuje pokazy dla seniorów?
Dziś finał świątecznej akcji „Uwagi!” i Fundacji TVN
Dziś finał świątecznej akcji „Uwagi!” i Fundacji TVN
Uwaga! TVN. Interwencja w schronisku dla zwierząt w Wojtyszkach
Uwaga! TVN. Interwencja w schronisku dla zwierząt w Wojtyszkach
Uwaga! TVN. Ojciec powiedział, że zabiera dzieci na wakacje do Pakistanu
Uwaga! TVN. Ojciec powiedział, że zabiera dzieci na wakacje do Pakistanu
Uwaga! TVN: Walczy z samochodozą. "Chcę otworzyć ludziom oczy"
Uwaga! TVN: Walczy z samochodozą. "Chcę otworzyć ludziom oczy"
Uwaga! TVN. Pani Ania zmarła 10 godzin po wypisaniu ze szpitala
Uwaga! TVN. Pani Ania zmarła 10 godzin po wypisaniu ze szpitala
Uwaga! TVN. Oprawcy Bożeny Wołowicz na wolności
Uwaga! TVN. Oprawcy Bożeny Wołowicz na wolności
Uwaga! TVN: Schorowany 62-latek napadnięty na działkach
Uwaga! TVN: Schorowany 62-latek napadnięty na działkach
Uwaga! TVN: Sprawa Bożeny Wołowicz
Uwaga! TVN: Sprawa Bożeny Wołowicz
Uwaga! TVN. Jak wyglądają święta 80-letniej Pani Danieli?
Uwaga! TVN. Jak wyglądają święta 80-letniej Pani Danieli?

Dzień przed śmiercią pani Ewy w szpitalu do operacji płuc uruchomiono specjalnego robota. Urządzenie przez pierwsze dwa dni było obsługiwane przez dwóch polskich lekarzy, których prace nadzorował włoski instruktor.

Szpital chwalił się, że to pierwsze tego typu zabiegi w kraju. Nie dodał jednak, że jedna z operacji zakończyła się fatalną w skutkach pomyłką.

- Od 16 do 18 lipca robot był w szpitalu w Czerwonej Górze, a moja mama miała zabieg 17. I 17 zmarła – mówi pani Klaudia.

Rodzina 66-latki zastanawia się, dlatego pani Ewa nie żyje i kto zawinił - człowiek czy maszyna.

Roboty chirurgiczne nie są jednak w Polsce nowością. Podobnych urządzeń, różnych firm, jest kilkadziesiąt, a ich wykorzystanie daje doskonałe efekty.

Uwaga! TVN. Jak działa robot chirurgiczny?

Dziennikarze Uwagi! TVN skontaktowali się dr. Pawłem Salwą, który jest jednym z najbardziej doświadczonych w Polsce specjalistów z zakresu chirurgii robotycznej. Na podobnym jak w Czerwonej Górze urządzeniu przeprowadził już ponad 2 500 operacji, które zakończyły się sukcesem. Wcześniej jednak długo się szkolił, między innymi w Niemczech. Jego zdaniem do wykorzystania tak zaawansowanej technologii, kluczowe jest odpowiednie przygotowanie lekarzy.

- Nazwa robot jest bardzo myląca. Może wskazywać na to, że ta maszyna robi coś sama. Tymczasem te roboty są całkowicie zależne od ruchów operatora, czyli rezultat operacji w 100 proc. zależy od tego, jak operację wykona człowiek – podkreśla dr n med. Paweł Salwa ze Szpitala Medicover w Warszawie.

Po ilu godzinach treningu lekarz-operator może operować człowieka w sposób bezpieczny?

- To trudne pytanie. Poza co najmniej 100 czy 200 godzinami treningu suchego na rzeczonych trenażerach, symulatorach możemy podejść do człowieka z umiejętnością obsługi maszyny. Ale nie powinno się wtedy podchodzić do pełnej operacji – uważa dr n med. Paweł Salwa.

- Jak się dopiero nauczyło obsługiwać maszynę, to pod okiem mentora można zrobić pierwszy krok. I powtórzyć to 20 razy. Jak jakiś krok jest prosty, to wystarczy powtórzyć 5 razy, a jak jest trudny to 40, zanim dopuści się kogoś do pełnego zabiegu. To zajmuje co najmniej rok – zaznacza ekspert.

- Z tego co rozmawialiśmy, to tam wcześniej nie było żadnych operacji robotem. Myślę, że mama była pierwsza – mówi pani Klaudia.

Robot był już wcześniej wykorzystywany w szpitalu do operacji urologicznych, ale, jak napisano na stronie internetowej placówki, po raz pierwszy przeprowadzono nim robotyczne zabiegi klatki piersiowej. Tym samym szpital miał dołączyć do elitarnego grona placówek, które się w tym specjalizują. Lekarze mieli się do tego przygotować poprzez szkolenia wirtualne, ćwiczenia na konsoli oraz szkolenia na manekinach.

- Myślę, że wcale się do tego nie przygotowali, bo skoro robot był od 16, to mogli się przygotować w jeden dzień? Do takiej poważnej operacji? – zwraca uwagę pani Klaudia.

Prokuratura bada sprawę

Sprawa trafiła do prokuratury, która prowadzi postępowanie w kierunku nieumyślnego spowodowania śmierci.

- W tym postepowaniu badamy odpowiedzialność człowieka za to, co robił i jak robił. Finalnie będziemy to pewnie wiedzieć po uzyskaniu opinii biegłych – czy doszło do błędu w sztuce medycznej czy winne jest samo urządzenie – przekazuje Daniel Prokopowicz z Prokuratury Okręgowej w Kielcach.

Szpital nie przyznał się do błędu. Lekarze powiedzieli rodzinie jedynie, że doszło do krwotoku, i na tym kontakt z placówką się zakończył.

- Co się stało? Jak do tego doszło? Nic nie wiemy. Niech nam ktoś powie, jak mogło do takiej tragedii dojść? Nie rozumiem, jak to się dzieje, że zawożę kobietę na mało inwazyjny zabieg, a ktoś mi mówi, że mama nie żyje – mówi pani Klaudia.

Reporter Uwagi! chciał porozmawiać z dyrektorem szpitala. Czekał pod jego gabinetem kilka godzin. Wcześniej próbował umówić się telefonicznie oraz mailowo. Otrzymał jedynie oświadczenie, w którym napisano, że szpital nie może udzielić żadnych informacji.

W Polsce nie ma procedur, które w jasny sposób określają zasady korzystania z robotów chirurgicznych. Może na nich pracować niemal każdy chirurg. Kwestia szkolenia pozostawiona jest szpitalom.

Nie każdy jednak zdaje sobie sprawę z tego, jak skomplikowana jest to praca.

- Jest konsola, w której siedzi operator. Wkłada się głowę i wszystko się widzi. Ma się dwie manetki, którymi się steruje. Robot przekłada ruchy w stosunku 1:1 do wnętrza ciała. Przy konsoli jest siedem pedałów, którymi można zmieniać narzędzia, ramiona, których się używa i w końcu podaje się „prąd”, który ma zamknąć naczynie, zaszyć coś itd. Do samego prądu są cztery pedały. Jeżeli pomylę pedały, a narzędzie, na przykład dotyka naczynia, to mamy duży problem. Tak jak w samochodzie pomyli się pedał gazu z hamulcem, to też możemy mieć duży problem – wyjaśnia dr n med. Paweł Salwa.

W końcu, po kilku godzinach oczekiwania, reporterowi Uwagi! udało się spotkać z dyrektorem. Nie chciał jednak rozmawiać. Zaznaczył, że napisał oświadczenie, a sprawa jest w prokuraturze.

- Mam nadzieję, że zostanie wyjaśnione – jak mogło dojść do takiego błędu. Szpital nic nam nie wyjaśnił. Powiedzieli, że jest im bardzo przykro, ale przeprosin nie było – zaznacza pani Klaudia.

Jesteśmy serwisem kobiecym i tworzymy dla Was treści związane ze stylem życia. Pamiętamy jednak o sytuacji w Ukrainie. Chcesz pomóc? Sprawdź, co możesz zrobić. Pomoc. Informacje. Porady. 

Zobacz także:

podziel się:

Pozostałe wiadomości