Jubileusz Daniela Olbrychskiego
Daniel Olbrychski dokładnie 13 grudnia 1961 otrzymał pierwsze honorarium aktorskie. Tę datę postanowił więc uznać za symboliczny początek profesjonalnej kariery.
- Bardzo miło, że dożyłem takiego zawrotnego jubileuszu, ale rzeczywiście zacząłem bardzo wcześnie - stwierdził. - Wielki aktor powinien mieć dwie pozornie wykluczające się cechy: wielką pewność siebie, pewność, że jest najlepszy i wielką pokorę - zaznacza.
Legendarny aktor uczcił ten fakt na deskach teatru, grając w spektaklu "Nieoczekiwany powrót" pióra Serge'a Kribusa, który wczoraj miał swoją warszawską premierę.
- Daniel Olbrychski jest aktorem brykającym - powiedział Tomasz Karolak, dyrektor artystyczny teatru IMKA. - Codziennie wieczorem zaskakuje na scenie. Niektóre rzeczy gra inaczej i trzeba się do niego dostosować - zaznaczył.
Krystyna Demska-Olbrychska zdradziła, że jej mąż świetną formę zawdzięcza nieustannej aktywności fizycznej. Poranki zaczyna od godzinnej gimnastyki, w ciągu dnia znajduje też czas na boks i jazdę konną. Pomimo olbrzymiego scenicznego doświadczenia wciąż ma tremę, którą nazywa "pozytywną ekscytacją".
Kariera Daniela Olbrychskiego
Podczas premiery połączonej z jubileuszem Daniel Olbrychski otrzymał rękawice bokserskie, z którymi pojawił się w studiu Dzień Dobry TVN. Nietypowy rekwizyt stał się pretekstem do wspomnień - legendarny aktor wcale nie marzył o karierze na scenie, ponieważ planował zostać sportowcem. Jak sam przyznaje, wiedział, że zostanie mistrzem olimpijskim, choć nie sprecyzował dyscypliny, w której chciałby powalczyć o złoto. Wszystko zmieniło się za sprawą jednego spotkania.
- Andrzej Konic, mój przyjaciel i pierwszy mentor, prowadził studio poetyckie dla młodzieży i wszyscy licealiści pchali się, żeby się tam dostać. Miałem szczęście, że mi się udało, w 1961 roku zostałem przyjęty z Magdą Zawadzką, Jolą Zykun, Witkiem Dębickim. To było "przedszkole teatralne" i my, licealiści, zaczynaliśmy zarabiać prawdziwe, duże pieniądze, recytując wiersze - wyjawił. - 13 grudnia to były "Kwiaty polskie", jeszcze parę lat przed tym, jak wielka Ewa Demarczyk do muzyki Koniecznego "La grande valse brillante", to Andrzej Konic dał mi do to do powiedzenia. To był debiut - dodał.
Zapytany o bilans swoich dokonań nie ukrywał, że jest na plusie.
- To przekroczyło moje marzenia - powiedział szczerze. - Kiedy zrezygnowałem z bycia mistrzem olimpijskim, poczułem u Andrzeja Konica, co to jest i chciałem być aktorem. I tak sobie myślałem: Boże, żeby być, chociaż tak trochę znanym i lubianym jak mój ówczesny idol Wiesiek Gołas. On o tym wiedział. Potem razem graliśmy w "Potopie" i powiedział do mnie: "Danek, to chyba trochę ci się udało".
Daniel Olbrychski przyznaje, że los mu sprzyjał.
- Zaskakiwało mnie, że miałem tyle szczęścia do ludzi w życiu zawodowym - stwierdził. - 19 lat i główna rola w "Popiołach" Andrzeja Wajdy, a konsekwencją tego było trzynaście wspólnych filmów. Potem Hoffman robi naszą ukochana literaturę i powierza mi tam najpiękniejsze role, Hanuszkiewicz daje Hamleta w Teatrze Narodowym, a ja mam dwadzieścia parę lat. To trwa dalej i ciągle mam ten sam apetyt - posumował.
Nie oglądałeś Dzień Dobry TVN na antenie? Pełne odcinki zobaczysz na Player.pl.
Zobacz także:
- Patricia Kazadi o mediach społecznościowych. "Przestałam siebie lubić bez filtra"
- Monika Miller w końcu poznała diagnozę. Cierpi na nieuleczalną chorobę
- Skoki narciarskie: terminarz 2021/2022 - kiedy zawody Pucharu Świata?
Autor: Adam Barabasz
Reporter: Mateusz Jarosławski
Źródło zdjęcia głównego: Jerzy Dudek / East News