Małgorzata Rozenek - tradycyjne święta
Małgorzata Rozenek - Majdan każdego roku organizuje rodzinne święta. Jak przyznaje, wraz z mężem Radosławem wychowana została na podobnych wzorcach i tradycjach. W domu małżeństwa panuje zatem pełna zgoda. Co święta "odhaczana" jest stała lista świątecznych rytuałów.
- Nasza kolacja wigilijna oraz spędzanie pierwszego i drugiego dnia świąt od zawsze wygląda tak samo. Nawet nakrycie stołu jest to samo, to jest dokładnie ten sam zestaw porcelany, który pamiętam jako dziecko. Moi rodzice przykładają wagę do tego, aby każdego roku pojawiły się na stole te same potrawy. Powtarzalność tych świąt powoduje, że łapiesz pewnego rodzaju drogowskaz. Mój tato zawsze składa nam piękne życzenia i co roku mówi jedno zdanie: "życzyłbym sobie i wam, żebyśmy się przy tym stole spotkali w przyszłym roku w tym samym składzie" – zdradziła.
Prowadząca Dzień Dobry TVN podkreśliła również, że święta to czas poświęcony w stu procentach dla rodziny. Przez trzy dni nie liczy się nic innego, a wszelkie obowiązki spadają na drugi plan.
- To są takie trzy dni, kiedy zamiera świat wokół. Bez żadnych wyrzutów sumienia odkładamy inny rzeczy. Chcemy się tym nacieszyć. Lubię grudzień i przygotowania do świąt. Jestem jednak chyba jedyną entuzjastką dekoracji w domu, bo chłopcy i mój mąż akceptują to, ale nie przeżywają tego z taką radością jak ja. Później jest planowanie zakupów, ogarnianie wszystkich rzeczy potrzebnych do przygotowania dań. Na dzień, dwa przed Wigilią jest tylko o nas, o tym, że jesteśmy razem, widzimy się z naszą rodziną mieszkającą w innych krajach, to bardzo ważny dla nas czas - zaznaczyła.
Na jej świątecznym stole każdego roku stoi 12 potraw. Są to stałe dania, które dobrze zna cała rodzina.
- Króluje na naszym wigilijnym stole karp w galarecie mojego taty. Mój tato nie gotuje w ciągu roku, ale od czasu, kiedy byłam dzieckiem, pamiętam, że zawsze na 24 godziny przed Wigilią wkraczał do kuchni, robiąc tam totalne pobojowisko i przygotowywał karpia - wspominała Małgosia.
Małgorzata Rozenek - Majdan i jej Boże Narodzenie z dziećmi
Święta zazwyczaj zmieniają się, gdy na świecie pojawia się dziecko. Nie inaczej było w przypadku naszej prowadzącej.
- Święta najbardziej zmieniły się wtedy, gdy pojawił się najstarszy syn Staś. Zaczęło się od tego, że bombki musiały wisieć odpowiednio wysoko. To samo dotyczy Tadeusza. Henryk, to jest zaskakujące, jest chłopcem kochającym piłkę i bardzo często dostrzega piłkę w rzeczach, które piłką nie są. Byliśmy przekonani, że będzie duży problem z choinką, a on w ogóle nie dostrzega bombek – opowiadała prezenterka.
Jak dzieci to i prezenty. Małgosia uwielbia obdarowywać bliskich, jak przyznaje, przez cały rok kupuje upominki i chowa je w tajemniczej szufladzie, w której znajdują się także słodycze.
- Uwielbiam to robić. Powiem więcej, czas wyprzedaży poświątecznych to idealny moment do tego, by kupić prezenty na przyszły rok – radziła.
Jesteśmy serwisem kobiecym i tworzymy dla Was treści związane ze stylem życia. Pamiętamy jednak o sytuacji w Ukrainie. Chcesz pomóc? Sprawdź, co możesz zrobić. Pomoc. Informacje. Porady.
Zobacz też:
- Tych potraw nie może zabraknąć na wigilijnym stole. Poznaj tradycyjne przepisy na 12 świątecznych dań
- Jak zrobić farsz do ryby po grecku? Sprawdź 2 proste przepisy
- Boisz się ociężałości i bólu brzucha po wigilii? Z pomocą przychodzą proste w przygotowaniu napary
Autor: Nastazja Bloch
Źródło zdjęcia głównego: Dzień Dobry TVN