Sandra Kubicka ma PCOS, a słyszała, że "się zapuściła" i "jest za gruba". Pokazała, jak wygląda po leczeniu

Sandra Kubicka
Sandra Kubicka
Źródło: Bartosz Krupa/East News
Sandra Kubicka otwarcie mówi, że cierpi na PCOS, czyli zespół policystycznych jajników. To przypadłość, z którą zmaga się co 10. kobieta w Polsce. Znana modelka chce dawać nadzieję, że choć objawy choroby są bardzo uciążliwe, to dzięki odpowiedniemu leczeniu i współpracy ze specjalistami, można skutecznie z nimi walczyć.

Sandra Kubicka o PCOS

Sandra Kubicka jest znaną modelką, która przez połowę swojego życia mieszkała w Stanach Zjednoczonych i tam robiła karierę. Brała udział w wielu kampaniach reklamowych, pojawiała się na okładkach magazynów. Z racji swojego zawodu bardzo dbała o szczupłą sylwetkę i wygląd, by odpowiednio prezentować się na zdjęciach.

Niestety, kilka lat temu choroba zaczęła przejmować kontrolę nad jej życiem. Znacząco przybrała na wadze, miała problemy z cerą, puchła, przestała miesiączkować. Sandra długo nie wiedziała, że cierpi na PCOS, czyli zespół policystycznych jajników. To zaburzenie hormonalno-metaboliczne, które w dzisiejszych czasach dotyka coraz większej liczby kobiet. Jest też najczęściej występującym zaburzeniem hormonalnym u osób w wieku rozrodczym.

- Już od 2 lat mówię otwarcie i głośno o mojej walce z PCOS. Chcę dać wam siłę i nadzieję, bo można z tym żyć. Sama wypłakałam mnóstwo łez i wiem, jak bardzo potrzebne są te słowa. Nie wiedziałam nawet, że coś takiego istnieje, dopóki mama nie powiedziała: "Sandra, idź do ginekologa i zbadaj się pod kątem policystycznych jajników". Pamiętam ten okropny czas niewiedzy. Nie życzę tego nikomu - napisała Kubicka na swoim koncie na Instagramie.

Objawy PCOS u Sandry Kubickiej

Modelka zmagała się z uciążliwymi objawami - tymi widocznymi na pierwszy rzut oka, ale również i takimi, których nikt nie był w stanie zauważyć.

- Najpierw było całe spuchnięte ciało. Potem pryszcze na klatce piersiowej, okropnie bolące bulwy na twarzy, ciemne i twarde rosnące włosy w dziwnych miejscach, brak miesiączek i owulacji. To ostatnie jest chyba najgorsze psychicznie, pomimo tego, że jest najmniej widoczne. Szczególnie, gdy twoim marzeniem jest macierzyństwo. Pamiętam swoją diagnozę do dziś - skończyło się łzami jeszcze w gabinecie. Całe życie byłam bardzo szczupła i wysportowana, dlatego nie mogłam zrozumieć, co się dzieje z moim ciałem - wyznała Sandra.

Choroba wpłynęła również na pracę Kubickiej. - No i ta ocena z mojej branży. Słyszałam, że przytyłam, bo imprezuję, bo źle się odżywiam, że się "zapuściłam" no i finalnie sesje się skończyły, bo byłam "za gruba" - dodała.

Sandra na swoim profilu na Instagramie pokazała, jak wyglądała, gdy objawy choroby były nasilone, a także jak prezentuje się teraz, gdy leczy się i współpracuje ze specjalistami. - Minęły 2 lata… pryszcze zniknęły, okres wrócił, waga w normie. Chcę wam powiedzieć, że da się! Dobry lekarz, kosmetolog, dobrze dobrana dieta pod was oraz leki! Trzymajcie się dziewczyny! Jeszcze będzie pięknie! - podkreśliła Kubicka.

Zobacz także:

Zobacz wideo: Sandra Kubicka o swojej chorobie: Moje ciało myśli, że jest mężczyzną i tak się zachowuje

Źródło: x-news
podziel się:

Pozostałe wiadomości