Paweł Małaszyński walczy z demonami. "Przestałem się męczyć, dając miłość tam, gdzie jej nie szanują"

Paweł Małaszyński
Jakub Kamiński/East News
Paweł Małaszyński to jeden z najpopularniejszych polskich aktorów. Rzesze fanów zapewniła mu rola w serialu "Magda M.", ale jest też muzykiem, pracuje właśnie nad kolejną płytą swojego zespołu Cochise. W najnowszym wpisie na Instagramie zdecydował się na niezwykle szczere wyznanie dotyczące relacji z ludźmi. Wzniósł też toast za tych, którzy go opuścili, zdradzili i zranili.

Paweł Małaszyński walczy z demonami

Plaża, łagodne morskie fale, malownicze chmury, niezwykle widowiskowy zachód słońca i siedzący na piasku Paweł Małaszyński. Takie zdjęcie aktor zamieścił na Instagramie. Wakacyjna fotka stała się dla niego okazją do podzielenia się ważnym wyznaniem. Na wstępie długiego, niezwykle intymnego wpisu aktor ujawnił, że od paru lat prowadzi nieustającą walkę ze swoimi demonami.

- Spersonalizowałem je i zaprosiłem do mego stołu, by móc wreszcie przez chwilę doświadczyć wewnętrznego spokoju, wyzwolenia i radości. Dotarłem do pewnego etapu, gdzie świadomie jestem w stanie zapanować nad moim oddechem - wyjaśnił. Jak zaznaczył, wie, że jest dziwny, bo mówi to, co myśli i nie lubi, jak ktoś udaje kogoś, kim nie jest.

- Lubię ciszę, spokój i już mi się przestało ciągle chcieć komuś wchodzić do d...ę , żeby sprawdzić, jaki jest jego poziom zaangażowania co do mojej osoby. Legenda głosi, że kiedy dajesz dużo, nie oczekując niczego w zamian, a dostajesz kopa w d...ę, to pewnego dnia przestajesz dawać i stajesz się zimnym sk...em. Cóż...? - stwierdził ze szczerością Paweł Małaszyński. Zdradził też swoim fanom, że przestał się męczyć, dając miłość tam, gdzie jej nie szanują.

- Staram się otaczać ludźmi, którzy nie widzą mnie jako opcji. Nie daję nikomu władzy nad sobą. Kocham, szanuję i staram się, choć to bardzo trudne... doceniać siebie - przyznał.

Paweł Małaszyński wznosi toast za błędy

Aktor zwrócił się do "wszystkich dobrych ludzi oraz kochanych specjalistów, którym wciąż się coś wydaje", a następnie wzniósł toast.

- Za moje niepowodzenia, upadki, błędy, za złe wybory. Wznoszę toast za tych, którzy mnie opuścili, zdradzili, zranili. Wznoszę toast za zwycięstwa, właściwe wybory, małe sukcesy. Wznoszę toast za tych, którzy pozostali mimo wszystko, za tych, którzy sprawili mi radość, za tych, którzy mnie kochają... takim, jaki jestem. Wznoszę toast za wszystko, co się wydarzy. Wznoszę toast za to, co uczyniło mnie tym, kim "Jestem" dzisiaj . HOWGH✊ - podsumował Paweł Małaszyński.

Emocjonalny post wywołał prawdziwą lawinę pozytywnych reakcji. Internauci docenili szczerość aktora i życzyli mu powodzenia.

"Wznoszę toast razem z Tobą, czytając Twoje słowa widzę siebie". "Taki stan ducha określam mianem pełnego WYZWOLENIA! Witam w klubie!!!!!". "Boże, jak ja się z tym zgadzam. Jako 40- latka w końcu doświadczam podobnego stanu. Szkoda, że szybciej nie nabrałam takiej mądrości, ale lepiej późno niż później. Pozdrawiam wszystkich wyzwolonych". "Każdy widać ma w życiu taki moment przełomowy". "Pięknie Pan to napisał, niech moc będzie z Panem". "Rób swoje i żyj po swojemu" - czytamy w komentarzach. Swoje zdanie na ten temat wyraziły także znajome z showbiznesu.

"Droga do siebie to najtrudniejsza i najważniejsze droga, powodzenia" - napisała dziennikarka Anna Wendzikowska, a Marzena Rogalska zamieściła pod postem trzy czerwone serduszka.

Pierwszy wywiad Pawła Małaszyńskiego i jego syna Jeremiego. Zobacz wideo:

Dzień Dobry TVN

Zobacz też:

Wróżbita Maciej zdecydował się na coming out: "Jestem już tak stary, że nie będę się ukrywał"

Agnieszka Dygant z książką na wakacjach. "Czytanie na plaży to utopia"

Misiek Koterski schudł do nowej roli 21 kg. "To nie jest prosty zawód i zajęcie dla każdego"

Autor: Luiza Bebłot

podziel się:

Pozostałe wiadomości