Nie żyje Tony Bennett. Frank Sinatra nazywał go "największym piosenkarzem świata"

GettyImages-1351102092
Źródło: Dzień Dobry TVN
Jak zabezpieczyć bliskich na wypadek swojej śmierci?
Jak zabezpieczyć bliskich na wypadek swojej śmierci?
O życiu, reinkarnacji i śmierci klinicznej
O życiu, reinkarnacji i śmierci klinicznej
Jak w XIX wieku pielęgnowano pamięć o zmarłych?
Jak w XIX wieku pielęgnowano pamięć o zmarłych?
Żałoba w trakcie pandemii
Żałoba w trakcie pandemii
Nie żyje amerykański wokalista jazzowy Tony Bennett. Informację o śmierci artysty przekazała agencja Associated Press. Legendarny muzyk występował na scenie m.in. z Arethą Franklin i Lady Gagą. Miał 96 lat.

Tony Bennett nie żyje

Świat obiegła informacja o śmierci amerykańskiego wokalisty jazzowego Tony'ego Bennetta. Komunikat o odejściu artysty przekazała agencja Associated Press. Tony Bennett zmarł w piątek rano, 21 lipca w Nowym Jorku. Muzyk debiutował w latach 40. a występował na scenie aż do 2021 roku, mimo że 5 lat wcześniej stwierdzono u niego chorobę Alzheimera.

Muzyk współpracował z wieloma cenionymi artystami m.in. z Lady Gagą, Arethą Franklin, Amy Winehouse, czy Dianą Krall. Jak czytamy w TVN24, Frank Sinatra nazywał go "największym piosenkarzem świata".

Amerykański wokalista jazzowy miał 96 lat

Szczytową popularność przyniósł mu utwór "I Left My Heart in San Francisco" za który w 1963 roku otrzymał pierwszą statuetkę Grammy. Ostatnią przyznano mu za album o tytule "Love for Sale", nagrany z Lady Gagą. Łącznie Tony Bennett zdobył ich aż 18. Wokalistę ceniono za ciepłą i żywiołową barwę głosu.

Więcej w TVN24.

Jesteśmy serwisem kobiecym i tworzymy dla Was treści związane ze stylem życia. Pamiętamy jednak o sytuacji w Ukrainie. Chcesz pomóc? Sprawdź, co możesz zrobić. Pomoc. Informacje. Porady.

Zobacz także:

podziel się:

Pozostałe wiadomości