Monika Mrozowska – mama na pełen etat
Monika Mrozowska jest po 40-stce, ma stabilną pozycję zawodową i czwórkę dzieci. Najstarsza córka obchodziła w tym roku 19. urodziny, a najmłodszy syn wkrótce skończy dwa latka. Aktorka ma wiele obowiązków w domu i przyznaje, że bywa trudno, jednak dużo większe zmęczenie odczuwała przy jednym dziecku, niż całej gromadce.
- Gdy urodziłam pierwszą córkę, miałam 23 lata. Na obecne czasy to byłam super młodą matką, w ogóle patologia. Ja nie miałam poczucia, że zaszłam w ciążę jakoś bardzo wcześnie (…). Przy Karolinie byłam bardziej "zajechana" niż teraz przy czwórce. Bo nie tylko chciałam być jak najlepszą mamą dla tej jedynaczki, która miała tylko mnie i mojego męża, ale też uważałam, że moje potrzeby są na bardzo dalekim planie. Czułam, że nie tylko muszę poświęcić mój czas dziecku, ale też natychmiast odebrać telefon, który dzwonił, natychmiast odpisać na maila, pójść po zakupy czy zrobić obiad - mówi Monika.
Gwiazdy o macierzyństwie
Co zmieniło się z biegiem lat? Aktorka przyznaje, że ustala sobie listę rzeczy pilnych i pilniejszych. To pomaga jej wartościować obowiązki i stawiać na przedzie sprawy, które nie mogą czekać.
- Pod koniec dnia okazuje się, że zrealizowałam z tego jakieś 30 procent, i to jest OK. Ale te moje podstawowe, pierwsze punkty z tej listy są zrobione, a wśród tych najważniejszych jestem ja. Oczywiście, nie będę oszukiwać, że odhaczone są codziennie, ale staram się, żeby bilans był taki pod koniec tygodnia czy miesiąca, żebym mogła powiedzieć: "tak, zadbałam o siebie, może nawet czasami kosztem dzieci" – stwierdza.
Monika Mrozowska nie planowała każdej ciąży
Ciąża to specyficzny czas dla każdej kobiety. Podczas gdy jedne czują się wspaniale, inne przez kilka miesięcy nie mogą normalnie funkcjonować. Monika znalazła się w pierwszej grupie. - Przechodzę ciążę bardzo dobrze, raczej nie czuję się źle na początku. Dlatego długo mogę być w ciąży aktywna i nawet ciężko jest mi się w ogóle zorientować, że w tej ciąży jestem - zdradza.
Aktorka podkreśla natomiast, że nie wszystkie jej ciąże były planowane. - Tego nigdy nie ukrywałam, ale też nieprzesadnie głośno o tym mówię. Wychodzę jednak z założenia, że skoro się pewne rzeczy dzieją, to biorę konsekwencje na siebie. Podejmuję wyzwanie i doprowadzam sprawę do końca - mówi.
Monika Mrozowska nie przyjmuje w życiu planu B i nie zamierza boksować się z rzeczywistością. - Popieram jednak prawo kobiety do wyboru. Mój wybór jest taki i bardzo się z niego cieszę, ale mam wiele koleżanek, które dokonały innego wyboru i mają do tego prawo - dodaje.
Monika Mrozowska – cesarka to nie grzech
Wiele osób demonizuje cesarskie cięcie. Monika Mrozowska podczas rozmowy odczarowuje tę kwestię. Jak przyznaje, czwórka jej dzieci przyszła na świat z pomocą lekarzy i nie ma w tym nic złego.
- Nigdy w życiu, pomimo tego, że bardzo chciałam przeżyć poród naturalny, nie miałam poczucia, że cesarka to jakiś gorszy poród. Miałam wręcz poczucie ogromnej wdzięczności i nawet do tej pory, jak o tym myślę, to chce mi się płakać. Bo za każdym razem, gdy te porody się kończyły, okazywało się, że dzieci są zdrowe i że ze mną też wszystko jest w porządku. Czwarte cesarskie cięcie może się różnie zakończyć dla mamy. Może dojść do takiego krwotoku, że można nawet nie przeżyć. Dlatego była przygotowana bardzo duża ilość krwi, a ja musiałam podpisać specjalne papiery, że jestem świadoma tego, że jest to operacja podwyższonego ryzyka. Więc miałam poczucie, zwłaszcza po tej czwartej cesarce, że jestem superbohaterką, bo się udało! Miałam ogromny, naprawdę gigantyczny szacunek do całego personelu, miałam ochotę wszystkim dziękować i krzyczeć ze szczęścia - wyjawia.
Monika Mrozowska – rozstania i traumatyczny rozwód
Wchodząc w związek, decydując się na dzielenie życia z drugą połówką, nie zakładamy, że coś będzie nie tak. Jednak życie pisze dla nas różne scenariusze. Tak też było w przypadku Moniki, która po czasie zdecydowała się na rozwód z mężem. Ten przebiegł w spokoju, bez zbędnych krzyków i awantur. Mimo wszystko na długo zapisał się w pamięci aktorki.
Mimo bardzo spokojnego i kulturalnego rozwodu z moim pierwszym mężem, uważam, że rozwód to jedno z najbardziej traumatycznych doświadczeń życiowych. W ogóle cały ten moment, gdy dochodzi do ciebie, że się nie udało i gdy musisz opowiadać o bardzo intymnych rzeczach przed sądem. Ja byłam bardzo zaskoczona pytaniami, jakie się pojawiały. U nas udało się to załatwić na jednej rozprawie, bardzo szybko. Mój adwokat z 30-letnim doświadczeniem powiedział, że pierwszy raz w życiu brał udział w tak kulturalnej rozprawie
Oprócz rozwodu Monika Mrozowska ma za sobą także rozstania z partnerami. Co najbardziej boli ją w sytuacji, kiedy żegna się z bliską jej osobą? - Na pewno za pierwszym razem rozstanie to był największy stres. Stresem było dla mnie również to, żeby powiedzieć o nim mamie - mówi. Aktorka prostuje też kwestię dotyczącą ojców jej dzieci.
- Czytam o sobie, że mam "każde dziecko z innym". I chciałabym wyjaśnić, że wcale nie każde dziecko z innym, to po pierwsze. Moje córki mają tego samego ojca. A jest to komentarz, który rzeczywiście pada bardzo często - podsumowuje.
Jesteśmy serwisem kobiecym i tworzymy dla Was treści związane ze stylem życia. Pamiętamy jednak o sytuacji w Ukrainie. Chcesz pomóc? Sprawdź, co możesz zrobić. Pomoc. Informacje. Porady.
Zobacz także:
- Sesje zdjęciowe noworodków. Dlaczego bywają niebezpieczne?
- Te ćwiczenia pobudzą zmysły twojego malucha. "Bodźce warunkują prawidłowy rozwój życia"
- Jest głuchoniemą mamą niemowlaka. Skąd wie, że jej dziecko płacze? Internauci: "Wow, wypróbuję"
Autor: Nastazja Bloch
Źródło: Ofeminin.pl
Źródło zdjęcia głównego: Tomasz Urbanek / East News