Moby wraca z nową płytą
Moby, czyli Richard Melville Hall jest wokalistą, kompozytorem, multiinstrumentalistą, DJ-em i producentem muzycznym. Artysta zdecydował się wrócić do swoich najbardziej znanych utworów i pokazać je światu jeszcze raz, w zupełnie zmienionych aranżacjach.
Na płycie "Reprise" znalazły się więc takie hity, jak "Go" czy "Extreme Ways", które zostały nagrane z towarzyszeniem orkiestry symfonicznej - Budapest Art Orchestra. - Zaczynałem grać w kapeli punkowej. Byłem też DJ-em. Naprawdę nie spodziewałem, że nagram płytę z orkiestrą i pod jedną z najstarszych i najlepiej rozpoznawalnych marek - powiedział Moby.
Muzyk wyznał, że powrót do tych piosenek był swoistą podróżą w czasie. - Praca nad nimi pozwoliła mi przenieść się do czasów, w których powstały. To było niesamowite, wrócić do tamtych momentów i spojrzeć na nie z innej perspektywy - dodał.
Jak wyglądała praca nad płytą?
Artystka przyznał, że praca nad płytą była wielkim przedsięwzięciem i dużym wyzwaniem dla samego muzyka, który przywykł do pracy w pojedynkę. - Tworząc ten album współpracowałem z kompozytorem, chórem gospel, innymi wokalistami i z całą orkiestrą. Ktoś pracował w Nowym Jorku, ktoś w Los Angeles. To było globalne przedsięwzięcie - mówił artysta.
Spotkanie z muzykiem było także okazją do tego, aby zapytać go o film dokumentalny z jego udziałem, który można znaleźć w sieci. Muzyk mówił w nim o jednym z najtrudniejszych momentów w swoim życiu. O jakim? Odpowiedź znajdziecie w naszym materiale.
Nie oglądałeś Dzień Dobry TVN na antenie? Pełne odcinki zobaczysz na Player.pl.
Zobacz także:
Karolina Wajda wyremontowała dom ojca po wyprowadzce macochy. "Wszędzie piętrzyły się góry śmieci"
Krzysztof Krawczyk i jego żona Ewa nie adoptowali trzech córek. Jedna z nich wydała oświadczenie
Autor: Katarzyna Oleksik
Reporter: Gabi Drzewiecka