Czym zaskoczy widzów nowy film Wojciecha Smarzowskiego? "To obraz współczesnego Polaka"

Polska w pigułce w nowym filmie Smarzowskiego
Źródło: Dzień Dobry TVN
Miłośnicy twórczości Wojciecha Smarzowskiego z niecierpliwością oczekiwali na premierę filmu "Wesele". Wybitny reżyser po raz kolejny zdecydował się opowiedzieć widzom historię, która skłania do refleksji nad otaczającą nas rzeczywistością. Czy jego najnowsze dzieło ma szansę na stałe zapisać się w pamięci Polaków? O pracy z wybitnym reżyserem opowiedziały aktorki Michalina Łabacz i Maria Sobocińska.

"Wesele" - nowy film Wojciecha Smarzowskiego

"Wesele" to kolejny film autorstwa Wojciecha Smarzowskiego, który jeszcze przed oficjalną premierą budził niemałe kontrowersje wśród widzów i krytyków. Wybitny reżyser pracował już nad produkcjami, które na stałe zapisały się w historii polskiego kina. Wśród nich wymienić można chociażby "Różę", "Wołyń", "Drogówkę" czy "Kler", który ściągnął do kin ponad 5 milionów osób. W 2004 roku Wojciech Smarzowski nakręcił film oparty na weselnym motywie, który był jednocześnie jego fabularnym debiutem. Teraz postanowił ponownie wykorzystać tę tematykę, jednak warto podkreślić, że najnowsze dzieło nie jest kontynuacją "Wesela" sprzed kilku lat.

Długo wyczekiwany film wszedł na ekrany polskich kin 8 października. Wszystko wskazuje na to, że widzowie kolejny raz będą musieli zmierzyć się z gorzką, ale jednocześnie bardzo szczerą oceną polskiego społeczeństwa.

"Wesele" pokazuje obraz współczesnego Polaka, ale zmusza też do refleksji nad tym, co dzieje się w momencie, gdy wypieramy z pamięci przeszłość

- zdradziła Michalina Łabacz, która w najnowszym filmie Wojciecha Smarzowskiego wcieliła się rolę panny młodej. Dodała też, że w kolejnej odsłonie "Wesela" nieustannie przewija się wątek miłości i nienawiści, czyli emocji, które niezmiennie towarzyszą człowiekowi niemal każdego dnia.

Jak wygląda praca z wybitnym reżyserem?

Michalina Łabacz i Maria Sobocińska swój debiut na wielkim ekranie zawdzięczają pracy z Wojciechem Smarzowskim. Uznany reżyser zaproponował im role w filmie "Wołyń", który miał swoją premierę w 2016 roku. Teraz miały okazję spotkać się z nim na planie "Wesela".

Wojtek jest wyjątkowym reżyserem. Praca z nim to naprawdę wielka przyjemność. Ja od zawsze chciałam wejść w jego świat i cieszę się, że już drugi raz miałam szansę z nim pracować. Nie zastanawiałam się w ogóle, wiedziałam, że robimy film na ważny temat i chyba wszyscy na planie mieliśmy tego świadomość

- wyznała Michalina Łabacz. Zauważyła też, że współpraca z Wojciechem Smarzowskim jest dla każdego aktora wyjątkowym doświadczeniem i choć wiąże się z wieloma wyzwaniami, zapewnia też swoiste poczucie bezpieczeństwa.

Potwierdziła to Maria Sobocińska, która w najnowszym obrazie wybitnego twórcy zagrała druhnę Inkę. Wcześniej miała też okazję zaprezentować swój aktorski kunszt w takich filmach jak "Wołyń", "Ksiądz" oraz "Kler".

- Siłą filmów Wojtka jest to, że każdy aktor, nawet taki, który wchodzi na 5 sekund, ma jakąś historię. Nie ma tu przypadkowych przejść, każdy statysta ciągnie swój temat. Żeby to wszystko odczytać, trzeba by oglądać te filmy ze szkłem powiększającym. W drugim czy trzecim planie naprawdę dużo się dzieje i Wojtek bardzo o to dba - oceniła odtwórczyni roli Inki. Wspomniała też o doskonałej komunikacji pomiędzy reżyserem i aktorami, która znacząco ułatwia pracę na planie filmowym.

Zobacz także:

Nie oglądałeś Dzień Dobry TVN na antenie? Wszystkie odcinki znajdziesz w serwisie Player.pl.

Autor: Magdalena Brzezińska

Źródło zdjęcia głównego: Justyna Rojek/East News

podziel się:

Pozostałe wiadomości

Serowe arcydzieła na talerzu Andrzeja Polana
Materiał promocyjny

Serowe arcydzieła na talerzu Andrzeja Polana