Gwiazdy świętują Dzień Matki
Sofia Ennaoui, wicemistrzyni Europy w lekkoatletyce wyznała, że jej mama, Marzena Bińkowska, jest jej największą fanką i zawsze może na nią liczyć.
- Dzięki mojej mamie w ogóle zaczęłam działać w sporcie. To tak naprawdę dzięki mojej mamie dojeżdżałam na treningi. Mama mnie wspierała zawsze we wszystkim. Tak że jestem jej naprawdę bardzo wdzięczna. (...) Na początku było bardzo ciężko. Wiadomo, że sportowcy są tak naprawdę osobami, które tak naprawdę przyjmują na siebie wiele stresu, więc takie wygadanie się do mamy, taki telefon wsparcia przed zawodami to jest właśnie coś, co było dla mnie bardzo ważne - podkreśliła Sofia.
Michalina Robakiewicz, córka znanej aktorki Adrianny Biedrzyńskiej, zgodziła się z przedmówczynią i przyznała, że jej mama również jest jej największą fanką.
- I bardzo mnie wspiera, i zawsze mnie ciągnie do góry. Zawsze mogę na nią liczyć i to jest wspaniałe - stwierdziła Michalina.
Rafał Zawierucha opisał swoją mamę w humorystyczny sposób.
- Taką supermoc mamy, którą zapamiętałem z dzieciństwa, to że bez dyskusji, bez niczego wyłączała komputer. Wtedy ta supermoc polegała na tym, że wyłączała słuch. Nic nie słyszała już - zażartował aktor. - Myślę, że później wraz z naszym rozwojem i dojrzewaniem, to ta supermoc mamy polega na tym, że zawsze do mamusi możemy zadzwonić i z nią porozmawiać. Swoje serce podzieliła na kilkanaścioro nas dzieciaków - wskazał Rafał.
- Obiecaliśmy sobie, że nie będziemy płakać tutaj. Ale chyba mama to potrafi kochać tak najbardziej - dodał Grzegorz Zawierucha.
Duża rodzina Zawieruchów
Anna Zawierucha ma czwórkę biologicznych dzieci, ale wychowała znacznie więcej pociech.
- Wychowaliśmy z mężem 20 innych, przybranych naszych dzieci. Przez 21 lat prowadziliśmy rodzinny dzień dziecka. Z tego byliśmy bardzo dumni, zadowoleni, bo komuś pomagamy, przede wszystkim dzieciom. Bardzo nam na tym zależało, kiedy słyszeliśmy, że są dzieci opuszczone, odrzucone, niekochane, to my postanowiliśmy z mężem, że będziemy ich wspierać, kochać każdego dnia - powiedziała mama Rafała i Grzegorza.
Jak pani Anna wytłumaczyła swoim synom i córkom, że w domu pojawią się nowe dzieci?
- Najpierw były długie rozmowy. Przez dwa lata się przygotowywaliśmy. Kiedy zapadła pierwsza decyzja, że będziemy brać dzieci, to była rozmowa z naszymi dziećmi biologicznymi. Nasi zareagowali bardzo pięknie, pozytywnie na początku. Nie zdawaliśmy sobie sprawy, że później będą też problemy - zaznaczyła gościni Dzień Dobry TVN.
Wspomniane kłopoty były związane z buntem Rafała Zawieruchy.
- Kiedy Rafałek chodził do gimnazjum, to właśnie wtedy się zaczęły problemy. Opuścił się w nauce. My już wtedy mieliśmy pierwsze dzieci. Poświęcaliśmy im dużo czasu, a mniej tym naszym biologicznym i to się troszeczkę odbiło na Rafale. W szkole zaczął pokazywać swoje niezadowolenie. Skądś sprowadzili z kolegą tabakę do szkoły. Dyrektor nas wezwał do szkoły. Pani wychowawczyni mówi tak: "To jest właśnie jego odreagowanie na to, że wy wzięliście inne dzieci do domu" - powiedziała mama Zawieruchy.
Jak się zakończyła ta historia? Tego dowiesz się z dalszej części rozmowy.
Nie oglądałeś Dzień Dobry TVN na antenie? Wszystkie odcinki oraz Dzień Dobry TVN Extra znajdziesz też na Player.pl.
Jesteśmy serwisem kobiecym i tworzymy dla Was treści związane ze stylem życia. Pamiętamy jednak o sytuacji w Ukrainie. Chcesz pomóc? Sprawdź, co możesz zrobić. Pomoc. Informacje. Porady.
Zobacz także:
- Prezent na Dzień Matki dopasowany do znaku zodiaku. Byk kocha luksus, a Panna jest praktyczna
- "Stała przy moim łóżku, gdy rodziłam dziecko". Co wyjątkowego zrobiła dla was mama?
- Prezenty na Dzień Matki last minute. Oto niedrogie i efektowne gadżety dla mam
Autor: Justyna Piąsta
Źródło zdjęcia głównego: Wojciech Olkuśnik/East News