Saszeta podbija "internety". Kot Mariusza Kałamagi bawi do łez

Saszeta - kot Mariusza Kałamagi bawi internautów do łez
DD_20251008_Kot_rep
Mariusz Kałamaga od lat bawi Polaków, jednak w tej dziedzinie sporo konkurencji robi mu jego futrzasty członek rodziny - kot Saszeta. Zwierzę pojawia się na nagraniach komika, zyskując przy tym coraz większą grupę fanów. Co o sukcesie pupila sądzi właściciel? O tym dowiesz się w Dzień Dobry TVN.

Saszeta gwiazdą w mediach społecznościowych

Mariusz Kałamaga to znany komik, którego żarty rozbawiają miliony Polaków do łez. Okazuje się, że nie jest jednym członkiem rodziny obdarzonym gwiazdorskim talentem. Wraz z nim w internecie zaczął "działać" jego kotek Saszeta. Zwierzę już może pochwalić się licznym gronem fanów.

- Wspólne filmiki zaczęły się zupełnie przypadkowo, ponieważ zasiadając tylko do jakiegokolwiek posiłku, daję sobie tak 30 sekund do minuty i Saszeta pojawia się na fotelu obok. Nawet nie umiem sobie przypomnieć szczerze pierwszego filmiku, skąd on się wziął, dlaczego się wziął. Chyba mnie to po prostu bawiło, że ja jem, on siedzi i okazało się, że ma to niesamowity odzew i duży zasięg - powiedział komik w Dzień Dobry TVN.

Mariusz Kałamaga pomaga zwierzakom

Miłość do zwierząt Mariusza Kałamagi nie kończy się jednak na Saszecie. Niewielu widzów wie, że komik spędza każdą wolną chwilę w schroniskach i miejscach, które dają realną pomoc czworonogom.

- Mariusz jest częstym gościem naszego schroniska, dlatego że w schronisku bardzo promujemy różne akcje dla zwierząt, od "Przezimuj staruszka", do spacerów, które odbywają się co dwa tygodnie - powiedział Jacek Grysko, wolontariusz w Bytomskim Schronisku dla Zwierząt.

- Przy tych akcjach bardzo często odwiedza nas Mariusz i swoją osobą zawsze wzbudza duże zainteresowanie, ale też popularyzację wszystkich naszych akcji, które robimy tutaj dla zwierząt - dodał.

Koty tak zawładnęły życiem Mariusza, że coraz częściej stają się także bohaterami jego scenicznych anegdot. - Czy Saszeta jest inspiracją? Nie, bo on już i tak mi za dużo zabrał. Ludzie po występie pytają się o Saszetę, a nie o mnie. Ostatnio była pani, która miała transparent: "Pozdrawiamy Saszetę" - opowiadał komik.

Choć Mariusz Kałamaga mówi na scenie o tym, co śmieszy, to nie zapomina też o tym, co naprawdę ważne. Do swojej jesiennej trasy stand-upowej zaprosił przyjaciela, który choruje na stwardnienie rozsiane.

- Jeżdżąc razem z Jackiem, bardzo nam zależy na tym, żeby przybliżyć osoby niepełnosprawne, bo my bardzo często nie wiemy, jak się zachować wobec tych osób. Trzeba się pokazać, że mają takie same poczucie humoru jak my i mają ogromny dystans - podsumował Mariusz Kałamaga.

Nie oglądałeś Dzień Dobry TVN na antenie? Wszystkie odcinki znajdziesz też na Player.pl.

Zobacz także:

podziel się:

Pozostałe wiadomości